3RogiKarny - potrafiliśmy wykorzystywać dodatkowe przepisy lepiej niż rywale

Socca Łódź 3Rogi Karny

3RogiKarny - potrafiliśmy wykorzystywać dodatkowe przepisy lepiej niż rywale

11 lipca 2022, 23:32

Do turnieju 3Rogi Karny zostało kilka ostatni dni, więc przyszedł czas zapytać jak wspominają zeszłoroczny triumf w najbardziej oldschoolowym turnieju w Polsce zwycięzców z zeszłego roku czyli kapitanów Fortuna Łódź - Tomasza Włoskowicza oraz Damiana Kołacińskiego (MVOP tamtego turnieju)

Przemysław Kaczmarek:Panowie mija rok od zeszłorocznego turnieju 3RK. Jak wspominacie ten turniej ? Co zapadło Wam w pamięć najbardziej z wygranych przez Was zawodów ?

Damian Kołaciński: Oczywiście przede wszystkim wielki finał i niesamowicie długa turbodogrywka, która trwała kilka dobrych minut, a obserwując pojedynek 1vs1 Michała Zielińskiego z przeciwnikiem miałem wrażenie, że mecz ten trwa od kilku godzin. Zdecydoanie najpiękniejszym momentem była euforia po umieszczeniu piłki w siatce przez Jacka Jankowskiego, który dał nam upragniony tytuł i złote kalesony.

Tomasz Włoskowicz: Oczywiście było dużo pięknych momentów, ale dwoma najważniejszymi to zwycięstwo po turbodogrywce w ćwierćfinale po świetnym pojedynku 1 vs 1 Michała Zielińskiego, oraz gol w wielkim finale Jacka Jankowskiego. To co się wtedy wydarzyło jest nie do opisania, olbrzymie emocje

Klimat turnieju 3Rogi Karny jest z pewnością wyjątkowy. Panują zasady z podwórka lat 90. Czy to pomogło Wam w tamtym turnieju ?

DK:Nie chcę zabierać tego co nasze, czyli umiejętności piłkarskich, dzięki którym w głównej mierze zdobyliśmy to trofeum, ale trzeba jednak powiedzieć, że doświadczenie, które nabraliśmy podczas poprzednich edycji 3RogiKarny sprawiły, że potrafiliśmy wykorzystywać dodatkowe przepisy lepiej niż rywale. Udawało nam się „nabijać” trzy rzuty różne, aby wykonać karnego, a także stosowaliśmy zasadę „główka ratuje”.

TW:Uważam, że nasze doświadczenie z poprzednich edycji zaprocentowało w fazie pucharowej ubiegłorocznego turnieju. Często korzystaliśmy z tego, że bramkarz mógł złapać piłkę po naszym podaniu. Myśle, że w tym przypadku byliśmy krok przed rywalami, co dało nam bardzo dużo. Również właśnie te zasady i klimat sprawiają, że ten turniej jest tak wyjątkowy.

PK: Właśnie - odnośnie samego klimatu turnieju.
3RogiKarny, główka ratuje, gramy na stare, arbitrzy w koszulkach sędzia kalosz, oranżada w butelce do wypicia, organizatorzy w koszulkach starych idoli. Jak Wy czuliście się w takim oldschoolowym klimacie ? Dało się w jakimś stopniu poczuć, że czas się cofnął i wrócić do dziecięcej przeszłości ?

DK: Jak najbardziej. Myślę, że Tomek się ze mną zgodzi, że to jeden z naszych ulubionych, jeśli nie ulubiony turniej. Niecodzienne zasady przeniesione z podwórek, na których się wychowaliśmy pozwalają cofnąć się o kilkanaście lat wstecz. Co do oranżady to podobnie jak lata temu potrafiliśmy się o nią kłócić, a potem dzielić tak samo jak kiedyś. Polecamy walkę o udział w tym turnieju każdej ekipie.

TW:W takim klimacie czujemy się genialnie, zwłaszcza w moim przypadku, cofając się do starych czasów gry na betonie przy podstawówce i porównując do turnieju to patrzę przed siebie i widzę te same osoby z którymi się grało 12 lat temu. Piękny czas i ten turniej jest świetną okazją, żeby znów do nich wrócić, lub poczuć się tak jak kiedyś.

PK:Wiem, że jedzicie na turniej liczną paczką, ponieważ wasza II drużyna gra w 3RK, a pierwsza w eliminacjach do Mistrzostw Polski dzień później. Co buduje u Was tak rodzinną i rewelacyjna atmosfere ?

DK:Trzon drużyny nadal pozostał taki sam jak przy jej tworzeniu. Potem odpowiedni dobór ludzi, którzy wnoszą zarówno umiejętności piłkarskie, jak i bycie po prostu świetnym partnerem do wspólnego świętowania. Staramy się budować nasz projekt tak, abyśmy cały czas pięli się w górę w hierarchii piłki nożnej sześcioosobowej, lecz nie zapominając przy tym o rodzinnej atmosferze bez której ciężko o sukcesy.

TW:Na początku byliśmy paczką przyjaciół z jednej szkoły, później nasze drogi sprawiły, że poznaliśmy sporo ludzi związanych z piłką i tak właśnie powstało to co mamy teraz i stałe się rozwija. Wydaje mi się ze rodzinna atmosfera idzie również z chęcią wspólnego spędzania czasu i miłością do piłki, a dzięki temu każdy z naszej drużyny niezależnie od umiejętności czuje się częścią tego wspaniałego projektu. Oby to trwało i stale sie rozwijało!

Co musi mieć drużyna, żeby wygrać tak wyczerpujący turniej jak 3RK ?

DK:Recepta na zwycięstwo w turnieju 3RogiKarny? Na pewno trzeba stanowić monolit, który będzie się uzupełniał. Mądre rotowanie składem (podobnie jak w przypadku każdego innego długiego turnieju), aby zachować siły na fazę pucharową. Do tego na koniec troszkę szaleństwa i w połączeniu z niecodziennymi zasadami można wznieść złote kalesony.

TW:Na pewno umiejętności i jak to mówią „swój dzień”. Dodatkowo szczęście i zimna krew w kluczowych momentach, których w każdym turnieju jest mnóstwo.

PK:Jakie to uczucie jak mówicie komuś, że wygraliście złote kalesony i człowiek puka się w czoło i zastanawia się czy nie wzieliście rano za dużo tabletek przeciwbólowych ?

DK:Szkoda, że turniej skończył się tak późno, bo z pewnością złote kalesony przeszłyby z Nami całą Piotrkowską. Natomiast gdy wspominam komuś, że jestem dumnym posiadaczem tego trofeum to zazwyczaj spogląda z niedowierzaniem i wydaje mu się, że sobie to wymyśliłem. Jakby nie było jest to jedno z cenniejszych trofeum w naszej gablocie, która mamy nadzieję będzie rozwijała się w takim tempie jak teraz. Nasze rezerwy powalczą w tym roku o obronę tytułu, aczkolwiek wiemy, że jest wiele innych świetnych ekip, które również mają ogromny głód na zdobycie złotych kalesonów.

TW:Uczucie genialne, a jak patrzą z niedowierzaniem to wystarczy pokazać zdjęcie tego trofeum i wtedy szacun taki jak miał ten który był wybierany jako pierwszy do składu na podwórku.

Placeholder