Arch - Instal Wilkowyje Cup - Podsumowanie!

Socca

Arch - Instal Wilkowyje Cup - Podsumowanie!

15 sierpnia 2022, 21:21

Niedzielny wyjazd do Jeruzala na organizowany przez Mrozowską Ligę Szóstek turniej Arch - Instal Wilkowyje Cup z perspektywy osób postronnych może wydawać się rozwiązaniem dość „egzotycznym”, ale decydując się na to byliśmy pewni dwóch rzeczy:
*świetnej organizacji
*dobrego poziomu piłkarskiego.
Nie zawiedliśmy się nawet przez chwilę, bo emocje towarzyszące nam od początku były na bardzo wysokim poziomie, a przy okazji mogliśmy doświadczyć czegoś nowego.


Druga edycja Wilkowyje Cup czyli turnieju organizowanego w miejscowości Jeruzal, która od samego początku kojarzy się z serialem Ranczo, który pomimo zakończenia emisji w 2016 roku wciąż cieszy się dużą popularnością. Już w zasadzie na samym wjeździe przywitał nas sklep „u Krysi” z popularną niebieską ławeczką, a sto metrów dalej za kilka chwil miał rozegrać się turniej, który w tym roku gościł 15 zespołów z różnych części Polski. Były oczywiście zespoły lokalne, ale udział brały w nim zespoły z Pruszkowa, Jaworzna czy Łodzi.

Na „przetarcie” obserwowaliśmy zmagania w grupie A, w której o ostateczny triumf walczyły Pianka Kuflew, FC Bezimienni, Koda Grupa, PKS Radość Oldboye i Ostroja Pruszków.
W pierwszym spotkaniu z bardzo dobrej strony pokazał się zespół FC Bezimienni, który zaskoczył nas kombinacyjną grą i przemyślanymi decyzjami.
Jednak grupę ostatecznie wygrał zespół Ostoi Pruszków z dziewięcioma punktami na koncie, a jedyną porażkę na tym etapie zanotowali z zespołem PKS Radość, któremu ulegli 1:0.
Drugie miejsce zajęli FC Bezimienni, którzy w meczu o pierwsze miejsce ulegli ekipie z Pruszkowa, a po drodze wpadł im jeszcze remis z Pianką Kuflew, a w ostatecznym rozrachunku był to remis dający awans z trzeciego miejsca również.
Zarówno Bezimienni jak i Pianka na co dzień uczestniczą w zmaganiach ML6, a w tabeli ostatniego sezonu również to ci pierwsi byli o jedną pozycję wyżej.
Pomimo iż PKS Radość odpadła już po fazie grupowej, to zaprezentowali oni ciekawą i szybką grę, która była przyjemna dla oka.
Ostatnie miejsce zajął zespoł Koda Grupa.

Grupa B, to było coś na co czekaliśmy. To w tej grupie znalazło się dwóch typowanych przez nas do ostatecznego zwycięstwa faworytów. Fortuna Łódź i zespół To Tylko My. Utrudnić faworytom walkę o zwycięstwo chciały zespoł TKKF Żubr Zambrów, My Tu Przypadkiem i lokalny zespół Smakosze Jeruzal.
No i w zasadzie nasze przewidywania nie minęły się ze stanem faktycznym. Grupę wygrał zespół Fortuny z kompletem zwycięstwa, a za ich plecami znalazł się zespół To Tylko My.
Trzecie miejsce zajął zespół, który skradł nasze serca czyli Smakosze Jeruzal. Porażki z faworytami nie podcięły skrzydeł lokalnej drużynie. Dwa zwycięstwa i oczekiwanie na rozstrzygnięcia w grupie C, które decydowały o tym, kto ostatecznie będzie drugą najlepszą drużyną na trzecim miejscu. Po zakończeniu grupy B pewność do awansu jako „lucky looser” miał już zespół Pianki.
Zespoły My Tu Przypadkiem i TKKF Żubr Zambrów na ich nieszczęście odbiły się jak od sciany w meczach z Fortuną i To Tylko My, ale wierzymy, że za rok wrócą silniejsi!
A co takiego skradło nasze serca w zespole Smakoszy Jeruzal?
Na samym początku zmagań pozwoliliśmy sobie spojrzeć w metrykę zawodników z Jeruzala i od razu w oczy rzucił się rocznik ’66 u braci Stanikowskich. Pan Zbigniew i Pan Krzysztof, pomimo 56 lat na karku imponowali w defensywie (Zbigniew w bramce, a Krzysztof na obronie) gigantycznym spokojem i wyczuciem. Wielki szacun! Oby Wasze kariery trwały jak najdłużej.

Grupa C nasunęła nam jednego faworyta. Ursus Dąbrówka czyli zespół, który mogliśmy obserwować na ostatnim Fortuna Pucharze Polski.
Emocje w komentarzach i na naszym facebooku podgrzewali jeszcze fani OPJ Sokół Jaworzno, którzy czekali na transmisję spotkań zespołu ze Śląska.
Bardzo przyjazną otoczkę wokół siebie nakręcił jeszcze zespół Oldboy Watra Mrozy, który chętnie zaczepiał nas na stanowiskach komentatorskich.
Czekaliśmy jednak na pierwszy gwizdek, który miał absolutnie wszystko nam rozjaśnić.
Na pierwszy ogień poszły drużyny Watry i Ursusa, gdzie to ci drudzy okazali się skuteczniejsi.
Dobre wejście w turniej zaliczył zespół Kornishon, który pokazał na początku trochę inny styl gry niż pozostałe drużyny, grając mniej piłek do przodu, a próbował konstruować akcje od tyłu z wykorzystaniem bramkarza. Niestety im dalej w las tym więcej mieli oni problemów w rozegraniu i ostatecznie odpadli z turnieju.
Mecz OPJ Sokoła Jaworzno mogliśmy oglądać jako trzeci w kolejności i ani trochę się nie zawiedliśmy.
Silni w defensywie i skuteczni w ofensywie. Grupa C zdecydowanie należała do nich!
Drugie miejsce zajął zespół Ursus Dąbrówka, a trzecie miejsce zajęła Watra, której do awansu zabrakło tylko korzystniejszego bilansu bramkowego niż w przypadku Smakoszy.

W fazie pucharowej obserwowaliśmy pary:
To Tylko My vs FC Bezimienni
Ostoja Pruszków vs Smakosze Jeruzal
Fortuna Łódź vs Ursus Dąbrówka
OPJ Sokół Jaworzno vs Pianka Kuflew

I od tego ostatniego meczu zaczniemy.
Mecz absolutnie na 0:0, pomimo fantastycznej fazy grupowej w wykonaniu Jaworzan, to w meczu z zespołem Pianki zabrakło skuteczności. Fantastycznie prezentował się po raz kolejny kapitan zespołu Mateusz Dudek, ale w decydującym o „być albo nie być” rzucie karnym strzelił w środek i bramkarz Pianki Kuflew po raz drugi w tej serii karnych wyszedł obronną ręką.
W regulaminowym czasie gry nie rozstrzygnęły ostatecznego zwycięstwa jeszcze tylko drużyny Smakoszy Jeruzal z Ostroją Pruszków. Choć miejscowi prowadzili prawie do samego końca meczu, to na 20 sekund przed końcem zespołowi Ostoi udało się wyrównać i doprowadzić do rzutów karnych, w których okazali się oni skuteczniejsi od przeciwnika.
Nie bez problemów do półfinału awansowała też Fortuna Łódź, która również w samej końcówce dopiero osiągnęła korzystny rezultat, a świetnym strzałem z dużej odległości popisał się grający na pozycji bramkarza w tym turnieju Damian Kołaciński.
To Tylko My pokonali Bezimiennych 2:0, a był to kolejny świetny występ Huberta Kący, który przez cały turniej był w niesamowitym gazie.

W meczach półfinałowych zmierzyli się ze sobą:
To Tylko My vs Pianka Kuflew
Ostoja Pruszków vs Fortuna Łódź

Przed zakończeniem fazy grupowej wieściliśmy, że TTM i Fortuna mogą zmierzyć się ze sobą w finale i… ostatecznie nie spotkały się ponownie tego dnia obie ekipy.
Fortuna musiała uznać wyższość Ostoi w meczu półfinałowym, gdzie ulegli zespołowi z Pruszkowskiej Ligi Szóstek 2:1.
Z kolei To Tylko My bez problemów rozprawili się z ligowymi kolegami z Pianki Kuflew 3:0.

W meczu o trzecie miejsce najmniejszych złudzeń na medale nie pozostawili Piance zawodnicy Fortuny, gdzie obserwować mogliśmy wynik 5:2. Fortuna wraca do Łodzi z brązowymi medalami! Choć zapewne mierzyli wyżej, to jednak nie wrócili do domu z pustymi rękoma.



W wielkim finale obserwowaliśmy dokładnie to czego po finale można byłoby się spodziewać.
To Tylko My, broniące tytułu sprzed roku, kontra Ostoja Pruszków czyli zespół, który najlepsze ma przed sobą, a finał turnieju Arch- Instal na pewno był dla nich dużym sukcesem.
Jednak Kąca i spółka szybko postawili sprawę jasno i dali sygnał przeciwnikom „Panowie, gramy u siebie i nie zamierzamy przegrać”. Prowadzenie 2:0 i mogłoby wydawać się, że wszystko mają pod kontrolą Mistrzowie Mrozowskiej Ligi Szóstek. Jednak wtedy piłkę metr przed polem karnym przy rzucie wolnym ustawił Gegi Kurtanidze, który zapakował piłkę za kołnierz wszystkim, którzy stali w murze i polu karnym celując piłkę jak w grze komputerowej prosto w okienko pięknym strzałem opadającym niczym jesienny liść.
Koniec końców piękna bramka Gegiego, to okazało się za mało na zespół To Tylko My, który po raz drugi zdobył tytuł najlepszej drużyny w Wilkowyje Cup!



Odkryciem SOCCA.pl wybraliśmy Gegiego Kurtanidze. Nie tylko za piękną bramkę w finale, ale za finezję, polot, boiskową inteligencję i umiejętność wzięcia na siebie odpowiedzialności w każdym spotkaniu.



Na wielkie wyróżnienie zasłużył również Hubert Kąca, ale zawodnik, który jedzie na zgrupowanie Reprezentacji Polski odkryciem już nie jest :D Nie mniej umiejętności Huberta, to już poziom bardzo wysoki na skalę kraju.

Bramkarzem turnieju wybrano Bartka Chojnowskiego z zespołu Ostoja Pruszków



Najlepszym strzelcem został Wiktor Laskowski



Tegoroczna edycja przyciągnęła zespoły z różnych części Polski, a jesteśmy pewni że przyszłoroczna będzie gościła ich jeszcze więcej, bo było w tym turnieju dosłownie wszystko czego można oczekiwać od organizatora turnieju. Do zobaczenia Jeruzal! Do zobaczenia Wilkowyje!

Placeholder