Czas na Warszawę

Socca

Czas na Warszawę

16 lutego 2022, 19:12

 Pierwsza część sezonu w Stolicy za nami, a za chwilę startuje wiosenna część zmagań. Z nowymi podziałaniami i z wyzerowanymi tabelami. Co w rozgrywkach Playarena w Polsce jest raczej nietypowym rozwiązaniem, ale w Warszawie weryfikowane już drugi sezon.
Dobre czy złe rozwiązanie? Zapewne mające jakieś „za i przeciw” wśród kapitanów, ale dziś nie o tym.
Najwyższa pora podsumować, to co działo się mieście w pierwszej części sezonu 20221/22.


1.Liga czyli wszystko po staremu
Wszelkiego rodzaju zawirowania, które miały miejsce przed startem rozgrywek spowodowały, że wielu było pewnych jednego. FC Gorlicka musi poradzić sobie bez najmniejszych przeszkód.
No i w zasadzie komplet zwycięstw mógłby, to potwierdzić. Choć nie zabrakło wyników „na styku” takich jak ten z FC PoKielichu czy Chłopcami z Bielan.
Drużyna Daniela Gello przebrnęła przez pierwszą część sezonu bez porażki i w zasadzie potwierdziła tylko dobrą dyspozycję, którą miała zarówno w zeszłym sezonie ligowym i podczas turniejów ogólnopolskich.
Za ich plecami znalazło się Esportivo Varsovia czyli zespół, który może szerszej publiczności na arenie ogólnopolskiej jeszcze nie jest zaliczany do ścisłej czołówki, ale za to notuje systematyczny progres i kto wie, ale może w najbliższej przyszłości zagości na najważniejszych krajowych imprezach na stałe. Drugie miejsce w tabeli i „Czerwono Złoci” już jesienią zapewniają sobie drogę do eliminacji Mistrzostw Polski. Dobrze wykonana robota przez cały zespół, ale i indywidualnie przez takich zawodników jak Michał Sobieralski, Dominik Łobodzin czy Damian Stolarczyk zaprocentowała i na dziś „druga siła” Warszawy ma zapewne jeszcze większy apetyt.
Tym bardziej, że walka o miejsce premiowane awansem na letnie eliminacje MP trwała w zasadzie do samego końca, bo za ich plecami znalazły się zespoły FC PoKielichu i Chłopców z Bielan, które zgromadziły raptem trzy punkty mniej aniżeli Esportivo.
Trochę więcej można było oczekiwać po Husarii Mokotów, która jeszcze przed startem sezonu mogła ostrzyć sobie zęby na walkę o podium, ale nie rozliczamy. Operując faktami nie była to udana runda Hubnera i spółki, ale potencjał jest bardzo duży i wierzymy, że jeszcze pokażą pełnię swoich możliwości.


2.liga efektywność ponad efektowność
Nie zawsze ten, kto strzela najwięcej wygrywa ligę. Te słowa nabierają znaczenia w momencie zweryfikowania tabeli w poczynaniu zaplecza warszawskiej pierwszej ligi. W obu grupach zwyciężyły zespoły, które nie znalazły miejsca ani na pierwszym, ani na drugim miejscu strzelonych bramek. Ogień Bielany ustrzelił 55 bramek, a Wawers 62 co jest w obu przypadkach trzecim rezultatem zarówno w grupie A i B.
Rozstrzelała się za to Husaria, która nastrzelała ponad „setkę” i za to wielki szacun.
Trudno tu z kolei szukać rozczarowań czy wielkich niespodzianek. Blisko powrotu na najwyższy poziom jest Orlik Mokotów, który pamięta przecież „lepsze czasy” rozgrywek, ale budował swoją drużynę bez większego nacisku, na zapleczu i już dziś można powiedzieć, że są bardzo bliscy powrotu na salony. Choć rzecz jasna nie nakładamy jakiejkolwiek presji.
Warto wspomnieć również o zespołach takich jak UEFA Mafia, Retro Dragon czy Saints United, które powoli zbliżają się do absolutnego topu na lokalnych boiskach.


3.liga Amigos „linderos” Lindegos
Żadnych granic (hiszp. Linderos) nie miała drużyna Amigos Lindegos, która przejechała się po swoich rywalach niczym PKS Grójec po trasie z Grójca do Warszawy, z tym, że bez żadnych opóźnień. Perfekcja pełną gębą. Żadnej porażki, 175 strzelonych (!!!) bramek w 11 meczach. Istne szaleństwo. Eryk Olczak i Jan Grzybowski, to duet strzelców, który wkrótce zawojuje piłkarski świat, a Franciszek Tabor pokazuje tylko, że o wiele spokojniej gra się z dobrym bramkarzem na boisku.
Zapamiętajcie tę nazwę! Żadnego przyjacielskiego odpuszczania tu nie będzie! VAMOS!
Grupa B należała z kolei do… Husarii Mokotów III, która z tylko jedną porażką na koncie rozprawiła się z trzecia ligą. Choć 140 strzelonych bramek nie dało im najwyższego wyniku w swojej lidze. No, ale już wspomniane zostało, że nie ilość goli jest najistotniejsza.
Dzięki zajęciu drugiego miejsca KS Medyk uzyskał możliwość gry w drugiej lidze, a to może być zespół, który realnie może tam namieszać. Trzymając się już ilości strzelonych goli, to mamy do czynienia z najbardziej bramkostrzelną drużyną w swojej grupie. BA! Z drużyną o najwyższej średniej na mecz spośród wszystkich trzecioligowych ekip (średnia Medyka 16,4, Amigos Lindegos 15,9).

4.liga – w parach najlepiej

Dwie drużyny z identyczną ilością punktów na czele tabeli, to widok nie należący do codzienności. Jednak zarówno Mokotów Team jak i Maciek Wrotniak Skład Piłkarski postanowiły dociągnąć do końca rundy z tym samym bilansem, stając przed możliwością walki w wyższej lidze razem.
Poza wspomnianą dwójką „chodzą słucha na mieście”, że KS Wawrzyszew też nie zamierza łatwo odpuścić. Pierwszy sezon mogą zaliczyć do udanych i jeszcze powalczyć o lepszy start w kolejnej części PA Warszawa.

5. Liga – nie dać się zgasić
Peciki inc. Mogłyby napisać śmiało „kolejny dzień na robocie” liga wygrana w cuglach, a realne zagrożenie ze strony przeciwników mogli poczuć tylko od SCP Warsaw, wygrywając jeden mecz 8:7 i drugi remisując po 7. Peciki zostają z nami i będą mogły spróbować swoich sił z silniejszymi przeciwnikami, w regularnej grzej (na jesień w 5.lidze nie było ścisłego terminarza). Czy rzeczywistość ich zweryfikuje? Zobaczymy na wiosnę. Drugie SCP też nie ma się absolutnie czego wstydzić i w tym istnym piąto-ligowym chaosie znaleźli wystarczająco dużo czasu, by móc mierzyć się na kolejnym poziomie.


Teraz zabawa zaczyna się na całego!

Nie mniej wyrażam nadzieję, że wykonamy wytęskniony krok w przód i będziemy dalej budowali rozgrywki razem.

Placeholder