Historia pewnych powołań - Paweł Abramowicz & Radosław Łepski

Reprezentacja Polski

Historia pewnych powołań - Paweł Abramowicz & Radosław Łepski

29 maja 2023, 21:29

Był październik 2019 roku, gdy drogi moje i Szymona Krysiaka zetknęły się po raz pierwszy.

Prowadziłem wtedy rozgrywki Playarena w Pruszkowie, a z Szymonem spotkałem się, by omówić ewentualną współpracę przy nowym boisku pod balonem. Choć od tamtego momentu minęły już cztery lata, to jednak szlaki przecinaliśmy jeszcze kilkukrotnie. Do tego stopnia, że dziś możemy śmiało „zbić pionę” mówiąc o tym, że pokonaliśmy milowy krok przy rozwoju i zwiększeniu świadomości wśród Polaków za granicą w tematyce Socca i Reprezentacji Polski!

Spotkanie w Pruszkowie było o tyle istotne, że dzięki temu ja poznałem projekt Mistrzostwa Polski Drużyn w UK, a Szymon miał okazję bliżej poznać Playarenę. Efektem tego był zeszłoroczny udział „Mistrzów UK” czyli najlepszych zawodników występujących w rozgrywkach w Wielkiej Brytanii, podczas Fortuna Pucharu Polski Playarena. Poszło to wszystko w tym kierunku, że w tym roku nie tylko będziemy gościli drużynę z angielskich rozgrywek po raz kolejny.

W międzyczasie wydarzyło się coś co świadczyło o wielkim zaangażowaniu, pasji i w pewnym sensie zakochaniu się w projekcie czyli zaproszenie selekcjonera RP6 Klaudiusza Hirscha wraz z asystentem Rafałem Gozdeckim na jeden z serii turniejów organizowanych w Daventry, które mają na celu wyłonienie drużyny Mistrzowskiej.

„Polowanie na Reprezentanta” w UK okazało się owocne. To ono wyłoniło dwóch nowych Reprezentantów Polski, to oni po części spełni marzenia Pawła Abramowicza i Radosława Łepskiego. Pomimo wyjazdu za granicę, pomimo tego, że Socca, to wciąż dyscyplina w trakcie rozwoju, a marzenie zagrania z orłem na piersi mogło oddalić się bezpowrotnie, to jednak pasja, zaangażowanie i wszystkich osób będących w projekcie Mistrzostwa Polskich Drużyn w UK spowodowały, że bez względu na to, gdzie jesteśmy, to warto się nie poddawać.

Nawet w jednej z rozmów z Szymonem Krysiakiem pozwoliłem sobie nazwać go „ojcem sukcesu”, otrzymując w zamian tytuł „ojca chrzestnego” tych powołań, to jednak przede wszystkim ci dwaj zawodnicy. Paweł i Radek, swoją ciężką pracą, podróżami na zgrupowania w Polsce i umiejętnościami, elastycznością, która jest bardzo ważna dla naszego selekcjonera zdobyli miejsca w Reprezentacji.

Co jest jednak wspólnym mianownikiem całej tej, jakże romantycznej historii? To fakt, że cały ten proces rozpoczął się w 2019 podczas spotkania związanego z rozgrywkami Playarena.

To tak od kuchni, a jak przedstawia się historia samych zawodników, ich droga od emigracji do reprezentacji?



„Ain't we all just runaways”
Czas wyjazdu obu debiutantów jest stosunkowo zbliżony, ale obaj mieli jednak odmienne założenia co do swojego pobytu na Wyspach.

„Rok 2014, sierpień, wówczas jeszcze dziewczyna obroniła prace licencjacka, a mi skończył się wiek młodzieżowca w III lidze dolnośląskiej. Nadarzyła się okazja wyjazdu za dużo większe pieniądze, więc postanowiliśmy zrobić krok do przodu.” - Paweł Abramowicz

„Do UK wyjechałem jakieś Hmm 5 lat temu, strasznie szybko ten czas ucieka, początkowo miał być to epizod w moim życiu, jednak z biegiem czasu moja piramida wartości i priorytetów przeszła generalny remont”

Radosław Łepski

Aktualnie poza grą w Mistrzostwach Polskich Drużyn w UK łączy ich wykonywany zawód. Obaj są kierowcami ciężarówek. Idąc za słowami Radka, to profesja, która zajmuje mu od 200 do 240 godzin w miesiącu. Tym bardziej pokazuje, że łączenie pracy z pasją, w ich wypadku nie należy do najłatwiejszych, ale jak widać da się.
Tym bardziej, że Paweł poza pracą zajmuje się swoimi „dwoma małymi szogunami w wieku 2 i 4 lat przy których jest więcej pracy niż na treningu”.

Tym trudniej jest pogodzić to wszystko, poukładać w całość, by zmienić swoje plany i priorytety, które mimo wszystko wyskoczyły dość niespodziewanie.
Paweł jasno przyznaje jak zareagował na informację o powołaniu:

„Totalny szok i od razu myśl „jak to wszystko poukładać, z praca urlopem i dziećmi żeby tylko pojechać i spróbować swoich sil?!” Wiec może to głupio zabrzmi, ale mieszane. Dużo poświecenia bez gwarancji sukcesu. Pomyślałem sobie ja? Dlaczego? Po tylu latach bez konkretnego piłkarskiego treningu dostaje szanse w reprezentacji. To nie może sie udać. Zdecydowanie dużo zawdzięczam tu moje żonie która wręcz sama kupiła mi bilety.”

Pierwsze myśli u Radka Łepskiego były jednak trochę bardziej optymistyczne niż u Pawła, ale wciąż wiązało się wszystko z dużym ryzykiem.

„Odczucia były pozytywne, ale to chyba naturalne. Odhaczam kolejne marzenie z mojej listy wiec satysfakcja duża, co czułem po odebraniu telefonu? Pierwsza moją myślą było: chapeau bas! Ze selekcjoner Nas ‚wyciągnął z szafy i odkurzył’ jak to się mówi (śmiech)” - Radosław Łepski (na zdjęciu po lewej)

Nie sposób jednak nie pochylić się nad słowami Abramowicza o zmianie priorytetów, o tym, że ten lot może okazać się daremny, ale zaryzykował, dał z siebie wszystko, nie liczył na ulgowe traktowanie i dziś może otwarcie mówić, że będzie mógł dumnie reprezentować Polskę podczas Mistrzostw Świata.
Tym bardziej, że już ostateczna informacja o tym, że obaj znaleźli się na oficjalnej liście powołanych była pełna szczęścia.

„Ogromna radość i duma. Pamiętam jak trener do mnie zadzwonił, powiedział „Paweł, jedziesz”, a ja 3 razy dopytywałem czy to na pewno ja i czy to już oficjalnie. (śmiech) Czekałem tylko aż zona wróci z pracy żeby podzielić sie z nią tym newsem z pierwsza osoba a potem cala rodzina i znajomi. Coś wspaniałego.”

Paweł Abramowicz


Pewne jest, że nikt nie kupuje sobie miejsca w RP6 na stałe czy chociaż na jeden turniej, a sam fakt, że zawodnicy powołani z Wysp pojawiali się na zgrupowaniach świadczy o ich wysokim zaangażowaniu. Choć obawy się pojawiały, to jednak pokazali się całemu sztabowi z tak dobrej strony, że nie skończyło się to na jednorazowym zaproszeniu.
Oczywiście jeśli policzymy sobie czas poświęcony na podróż, to lot z Anglii do Polski trwa o wiele krócej aniżeli podróż pociągiem z jednego końca na drugi, to bądź co bądź sama wyprawa też nie jest taka prosta.
Tym bardziej, gdy dochodzi zmęczenie, stres i brak obycia w „światku socca”.
Jednym z tematów, które intrygowały mnie od samego początku było to czy obaj powołani nie mieli problemów z aklimatyzacją.

„Generalnie jestem osoba bardzo komunikatywna, więc niezależnie gdzie się znajduje zawsze jestem chętny na małą pogawędkę, więc gdzieś tam z każdym zamieniłem dwa, trzy zdania. Bardzo pozytywni i serdeczni ludzie. Myślę, że jesteśmy dorosłymi facetami i w naszym wspólnym interesie jest to by ten aspekt był pozytywny.” – Radek Łepski

„Na pewno nie złapałem jakiegoś osobistego kontaktu, najwięcej czasu na zgrupowaniach spędziłem obok naszego kapitana Bartka który dużo mi pomógł, z ustawieniem na boisku, zachowaniem przy stałych fragmentach gry i ogólnych pytań związanych z reprezentacją.
Mam nadzieje, że będzie czas sie bliżej poznać podczas Mistrzostw. Już jest dużo śmiechu w szatni, a na pewno będzie więcej.” – Paweł Abramowicz

W zasadzie, żadnym zaskoczeniem nie powinna być dla nikogo postawa Bartka Dębickiego, którą zawsze podkreślają nowi reprezentanci. Bartek jest nie tylko legendą, dobrym człowiekiem, ale i jak widać świetnym mentorem.
Mimo wszystko styczność z profesjonalnym podejściem podczas zgrupowań mogła być czymś czego jeszcze nie doświadczyli obaj zawodnicy. Choć w kraju możemy mówić, że i ten aspekt powoli się rozwija, a rola kapitanów często schodzi ten części boiskowej i dyrygowaniem grą z piłką przy nodze do tych części bardziej managerskich, to jednak nie jest to jeszcze standard na całym świecie. Zarówno Paweł jak i Radek podkreślali bardzo duży profesjonalizm, mnogość rozwiązań i nie było to zwykłe „kopanie piłki”.
Podkreślali również fakt, że trener od początku wzbudził ich respekt swoją otwartą postawą na początku, a w trakcie samego treningu był bardzo wymagający co tylko budowało jego autorytet.
To kolejny element, który dla niektórych może być sporym zaskoczeniem. Zwłaszcza dla tych, którzy nie mają okazji obserwować całego procesu od środka. Umiejętność motywowania, to nie tylko głaskanie po głowie, ale także wymaganie efektów.
Słowo, które pojawia się najczęściej w wypowiedziach obu zawodników, to właśnie „Profesjonalizm”, drugim jest… „fanatyzm”, który poza wywołaniem uśmiechu na mojej twarzy pokazuje, że absolutnie wszyscy zaangażowani w projekt czy to Playarena czy SOCCA.pl, a przede wszystkim RP6, to ludzie z wielką pasją.
Tym bardziej daje to przeświadczenie o dynamicznym rozwoju tej dyscypliny.

Czy jestem zaskoczony obecnością, w kadrze Polaków grających poza granicami kraju? Absolutnie nie! To dzień, który musiał nastać prędzej czy później.
I pomyśleć, że cała historia rozpoczęła się w październiku 2019, w podwarszawskim Pruszkowie, a zawarta wtedy znajomość będzie krokiem milowym nie tylko dla socca, ale głównie dla Pawła Abramowicza i Radosława Łepskiego, którzy na swój sukces zapracowali swoją ciężką pracą i przy lekkiej pomocy żony.



Placeholder