Miał być koniec przygody. Jest wyjazd na Ligę Mistrzów!

Socca Wrocław Piłka Nożna Świat Piłki

Miał być koniec przygody. Jest wyjazd na Ligę Mistrzów!

23 sierpnia 2022, 20:00

Tak w skrócie można opisać to, co w ostatnich tygodniach wy darzyło się w naszym pięknym świecie piłki nożnej 6-cioosobowej:D Zapraszam na wywiad z Mikołajem Klimczakiem, czyli kapitanem drużyny Orły Wrocław, która przygodę z rozgrywkami playarena zakończyła w 2019 roku, jednak za dwa dni wyruszy grać w Lidze Mistrzów 6-tek na Słowenii.

(Dawid Marasek): Cześć, Mikołaj. Na początek opowiedz jak to wyglądało z opuszczeniem rozgrywek.

(Mikołaj Klimczak): Po 2019 roku skończyliśmy ligową przygodę z playareną skupiając się już tylko na grze we Wrocławskiej PRO Lidze. Wygraliśmy za to Puchar Wrocławia, dzięki czemu we wrześniu
2020 mogliśmy wziąć udział w turnieju finałowym Fortuna Pucharu Polski.

W 2021 roku po trzech drugich miejscach i jednym trzecim, w końcu udało się nam wygrać
PRO Ligę Wrocław i można powiedzieć, że to był nasz ostatni sukces. Niestety z powodu
braku czasu i kłopotów kadrowych już rok później musieliśmy się bronić przed spadkiem, a
koniec końców po sezonie Jesień 2021 zrezygnowaliśmy z gry. Można zatem powiedzieć, że
wyjazd do Mariboru traktujemy trochę jako zepnięcie klamrą pięknej przygody pod tytułem
Orły Wrocław. Chociaż kto wie, może jeszcze w rozgrywkach pucharowych będziemy
startować.

(DM): Wasza przygoda z rozgrywkami trwa jednak znacznie dłużej...

(MK): Tak. Do playareny dołączyliśmy we wrześniu 2013 roku jako Zespuł Orły Wrocław (błąd
zamierzony), zaczęliśmy od 4 ligi we Wrocławiu.
Od początku sezonu 14/15 wystartowaliśmy w Ekstraklasie, gdzie na koniec zajęliśmy trzecie
miejsce i wygraliśmy Puchar Miasta. Niestety, to był prawdopodobnie ostatni rok przed
rozgrywkami Fortuna Pucharu Polski. Na eliminacjach w Ostrowcu Świętokrzyskim w 2015
roku nie wyszliśmy z grupy.

Rok później znowu zajęliśmy 3 miejsce we Wrocławiu. Na turnieju eliminacyjnym w
Sosnowcu, po turbodogrywce (co ciekawe z Dzbanami Łódź) sprawiliśmy niemałą
niespodziankę i awansowaliśmy na turniej finałowy do Warszawy. Tam odpaliśmy w
ćwierćfinale, po przegranej 0:1 z The Cyborgs Ruda Śląska. Na tych dwóch turniejach już
mieliśmy ze sobą obstawę medialną i w sieci można było znaleźć nasze pierwsze filmiki. Do
tej pory są one na naszym fanpage'u i kanale na YT.

W 2017 roku po raz pierwszy wygraliśmy Ekstraklasę wrocławskiej playareny. Turniej
eliminacyjny w Katowicach padł naszym łupem, straciliśmy tylko jedną bramkę, plus trafiły
do nas nagrody dla najlepszego bramkarza i zawodnika turnieju. Niestety, tych osób już u nas
w kadrze od dawna nie ma. Na turnieju finałowym nie udało nam się wyjść z grupy, za to
zostaliśmy nagrodzeni nagrodą Team Spirit. Rok później zaowocowało to również
współpracą z playarena.pl i marką Puma przy konkursie Puma Team Spirit. Zostaliśmy
zaproszeni do zrobienia filmu i zdjęć do promocji konkursu, a sami otrzymaliśmy komplet
strojów i butów od Pumy.

2018 i 2019 to lata, w których zdobywaliśmy mistrzostwo Wrocławia ale nie udało nam się
awansować na turnieje finałowe, odpadając odpowiednio w grupie i w meczu o wszystko.
Zmieniliśmy również nazwę usuwając człon z błędem (po interwencji Profesora Miodka :D
polecam filmik na fanpage z marca 2018) Tak jak wspomniałem - 2019 to był nasz ostatni rok z rozgrywkami playarena. Później skupiliśmy się na wrocławskiej lidze PRO.

(DM): Opowiesz coś więcej o wspomnianym turnieju finałowym, który ostatecznie dał wam przepustkę do Mariboru?

(MK): Wiedzieliśmy, że jesteśmy już mocną i dojrzałą ekipą. Celowaliśmy w dojście do półfinału,
postrzegając samych siebie jako czarnego konia turnieju. Udało się dotrzeć aż do finału,
pokonując po drodze Fizjo Factory Chorzów czy Gorlicką Warszawa. W obu tych meczach
uciekaliśmy w ostatnich minutach spod toporu. Z drużyną z Chorzowa graliśmy mecz o
wyjście z grupy. Na 5 minut przed końcem przegrywaliśmy 0:2, ale w 3 minuty Łukasz
Skolimowski, nasz najlepszy zawodnik tego dnia, strzelił trzy takie same bramki i tym samym
wygraliśmy naszą grupę. W półfinale z Gorlicką po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:0,
chwile przed końcem meczu przeciwnikom udało się wyrównać, ale ostatnie słowo należało
do nas. Arek Markowski, nomen omen zamarkował strzał, przełożył piłkę na lewą nogę i
huknął na bramkę. Trafiliśmy na 3:2, a sędzia praktycznie po tej bramce zakończył mecz.
Niestety w walce o zdobycie pucharu musieliśmy uznać wyższość Bartistu Toruń, ale jak
widać i tak skończyło się na tym, że jedziemy na Ligę Mistrzów.
Na koniec jeszcze do szóstki turnieju trafił Maciek Bogacki.

(DM): Do pierwszego meczu zostały 3 dni. Czy wasza kadra na turniej jest już wykrystalizowana w stu procentach?

(MK): Jeśli chodzi o kadrę, to najlepiej by było wystawić przede wszystkim tę samą ekipę, która
zdobyła srebro na Pucharze Polski. Niestety z 11 osób, jakie wtedy brały udział w turnieju
tylko 6 jedzie do Mariboru (z czego ja, nie będę grał, bo jestem po poważnej kontuzji). Ze
składu odpadły przede wszystkim osoby z bloku defensywnego. Problemy zdrowotne i
rodzinne zatrzymały we Wrocławiu 4 defensorów (Maciek Piłat, Paweł Gniewek, Damian
Madej, Sławek Domański) i w ostatnim momencie naszego podstawowego bramkarza
(Damian Pająk). Oprócz tego, na turniej nie mogli pojechać z nami inni, do niedawna
regularnie grający z nami zawodnicy. Chociażby znany i lubiany Hubert Mikołajczyk, który
aktualnie służy w wojsku przy wschodniej granicy kraju.
Również termin imprezy nam nie do końca pasuje. Jeśli uda nam się wyjść z grupy, to na
fazie pucharowej zabraknie aż 6-ciu zawodników, plus mnie, czyli ogarniacza całego tego
zamieszania. Na weekend żeni się nasz ekipowy kumpel. Niestety wśród tych osób będzie
chociażby Bogacki i Skolimowski czyli najlepsi zawodnicy na turnieju Pucharowym.

Kadra na Maribor, na początek stali bywalcy:

  1. Arek Markowski - srebrny medalista Pucharu Polski, jeden z bohaterów turnieju, do tego
    również były zawodnik Spartana Leśnica, czyli dwukrotnego mistrza Polski Playareny, Pogoń
    Miękinia - wrocławska okręgówka,
  2. Łukasz Skolimowski - srebrny medalista Pucharu Polski, jeden z bohaterów turnieju,
    chyba nasz najlepszy zawodnik. Przeniósł się do nas z Wolves Wrocław. Również w lidze
    PRO był najjaśniejszą gwiazdą naszej drużyny jak i całej ligi. Na dużym boisku aktualnie
    Polonia Środa Śląska - dolnośląska 4 liga, gdzie w kolejce przed turniejem popisał się
    hattrickiem. Do Mariboru jedzie trochę pechowo… bo był powoływany na turniej UEFA
    Regions Cup do reprezentacji Dolnego Śląska, która wygrała polskie eliminacje i właśnie
    bierze udział w turnieju międzynarodowym. Do Środy Śląskiej trafił z A klasowego Smolca,
    gdzie strzelił więcej bramek w sezonie od Roberta Lewandowskiego xD
  3. Maciej Bogacki - srebrny medalista Pucharu Polski, jeden z bohaterów turnieju, znalazł
    się w 6tce Pucharu. Bogi jest z nami od 2015 roku i święcił z Orłami każdy sukces. Klasyczna
    9tka, która zapewniała nam zawsze dużo bramek. Na dużym boisku Wratislavia Wrocław -
    okręgówka,
  4. Grzegorz Tworek - srebrny medalista Pucharu Polski, w Orłach prawie od samego
    początku, również pewny punkt ekipy w latach 2016-2017, aktualnie na emigracji w
    Niemczech. Tworo ma ten "magic touch", niestety poważniejszą karierę na dużym boisku
    pokrzyżowały mu poważne, wielokrotne kontuzje kolana,
  5. Jacek Huzarewicz - srebrny medalista Pucharu Polski, w Orłach prawie od samego
    początku, trzeci stażem. Gość od atmosfery, dobra dusza drużyny, która zawsze dba o dobrą
    zabawę, ale również potrafi wnieść coś na boisko. Na dużym boisku Polonia Bielany
    Wrocławskie - okręgówka,
  6. Oskar Mizieliński - w Orłach od drugiego meczu w naszej historii, czyli nie licząc mnie,
    najdłużej w ekipie, obecny przy największych sukcesach, nie licząc tego największego, czyli
    srebra na Pucharze Polski… był wtedy świeżo po swoim weselu,
  7. Maciej Zapał - Zapi dołączył do nas już po Pucharze Polski, grywał z nami regularnie do
    momentu, kiedy nie zrezygnowaliśmy ze wspólnego kopania piłki. Na dużym boisku z
    przeszłością w wyższych ligach (bodajże stara 2. liga w Moto-Jelcz Oława), aktualnie
    Wratislavia Wrocław - okręgówka,
    Zawodnicy dobrani na turniej:
  8. Radek Winniczuk - bramkarz, Polonia Wrocław - wrocławska A klasa, super, że udało mu
    się w ostatnim momencie z nami pojechać,
  9. Adam Andrusiak - tak jak Arek Markowski były zawodnik Spartana Leśnica, dołączył do
    nas na ten turniej, Polonia Środa Śląska - dolnośląska 4 liga,
  10. Tomek Galant - dołączył do nas na ten turniej, gra również w Wolves Wrocław, na
    dużym boisku Sokół Smolec - A klasa
  11. Andrzej Kosior - zaciąg z Sanczo Panza Wrocław, mocnej ekipy z wrocławskich boisk.
    Kosior zanim grał w Sanczo, grał z nami, na początku przygody z Orłów z playareną. Teraz
    można powiedzieć, że trochę wraca do macierzy, choć oczywiście to nadużycie :) w 2017
    roku został wybrany najlepszym zawodnikiem U20 na turnieju eliminacyjnym w Katowicach.
    Na dużym boisku Polonia Bielany Wrocławskie - okręgówka,
  12. Kuba Pelwecki - zaciąg z Sanczo Panza Wrocław, gra również w Wolves Wrocław.
    Kuba rok temu został wybrany objawieniem turnieju według Socca.pl, a w tym roku był
    królem strzelców jednego z turniejów eliminacyjnych, mimo że Wolves nie wyszli z grupy.
    Na ten moment Kuba skupia się przede wszystkim na graniu na małych boiskach.
    Prawdopodobnie od przyszłego sezonu zasili szeregi Dentimu Katowice,
  13. Eryk Klimczak - zaciąg z Sanczo Panza Wrocław, na pewno chłopak z dużym
    potencjałem, gra na 9tce. Na dużym boisku Iskra Kochlice - 4 liga dolnośląska
  14. Mateusz Belka - zaciąg z Sanczo Panza Wrocław, kapitan tej ekipy. Dołączył do nas
    przed samym wyjazdem, żeby zastąpić jednego z naszych regularnie grających
    zawodników.Na dużym boisku Polonia Bielany Wrocławskie - okręgówka,
    Zostałem jeszcze ja, Mikołaj Klimczak. Ogarniam całe to zamieszanie. Od jakiegoś czasu
    odpuściłem granie. Na Pucharze byłem w składzie, ale zaliczyłem tylko epizody. Rok temu
    przeszedłem operację stawu skokowego, która wyłączyła mnie z grania jeszcze na jakiś czas.
    Taka ciekawostka, razem z nami jedzie Adam Baranowski, czyli człowiek odpowiedzialny
    za oprawę medialną tego i nie tylko tego turnieju dla playarena.pl. To on jest również autorem
    filmów, które pojawiały się na naszym fanpage'u.

(DM): Do Mariboru jedzie z wami aż 4 zawodników z ekipy Sancho Panza Wrocław. Czy wyjazd na ten turniej byłby możliwy, gdyby nie to wsparcie?

(MK): Faktycznie z Sancho Panzy jedzie aż 4 zawodników, z tym że, już wcześniej akurat Kuba Pelwecki był brany pod uwagę na ten wyjazd. Później pomyśleliśmy o Andrzeju Kosiorze, który grał już z nami kiedyś. Z racji tego, że wzięliśmy już dwóch chłopaków i zapytaliśmy kogo jeszcze mogliby polecić, to jedzie z nami również Eryk Klimczak oraz w ostatniej chwili wskoczył także Mateusz Belka, bo jeden z nas musiał zrezygnować w ostatniej chwili z powodów rodzinnych. Na pewno jest to bardzo duże wsparcie jeśli chodzi o wyjazd na ten turniej. Chłopaki prezentują na pewno odpowiedni poziom, jednakże myślę, że gdyby nie oni to i tak wybralibyśmy się po prostu mniejszym składem.

(DM): Na turnieju z wami gra między innymi Jakub Pelwecki czyli MVP Wrocławia Odkrycie turnieju SOCCA.pl oraz Król Strzelców turnieju eliminacyjnego Mistrzostw Polski 2022. Kuba jedzie na ten turniej z wami jako gwiazda drużyny, na której będzie oparta gra, czy raczej po prostu jako uzupełnienie składu?

(MK): Kuba gra z nami od niedawna, jednak na pewno nie opieramy na nim naszej gry, ale uzupełnienie składu to też nie jest dobre określenie. Kuba na pewno prezentuje wysoki poziom i liczymy na to, że pomoże nam mocno w sukcesie w Mariborze. Jeśli chodzi o oparcie gry, zawsze wydawało mi się, że nasza ekipa bazowała na tym, że znamy się bardzo dobrze i może są lepsi i gorsi piłkarsko ludzie, ale skład jest wyrównany. Bazujemy przede wszystkim na zgraniu. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno atak drużyny na papierze będzie oparty na Łukaszu Skolimowskim i Maćku Bogackim czyli naszym duecie, który gra ze sobą już bardzo długo i dzięki nim też osiągnęliśmy sukces na turnieju pucharowym. Myślę, że Kuba i Eryk Klimczak będą super nazwijmy to ,,zastępstwem" chociaż nie będzie to zastępstwo. Dwa duety zgrane ze sobą powinny zdać egzamin!

(DM): Wasi grupowi rywale to: Limassol Animlas FC (Cypr), NK Ekosen Kapela (Słowenia), Dynamis Chisinau (Mołdawia). Robiliście może jakiś research na temat swoich przeciwników?

(MK):NK Ekosen Kapela - widziałem, że jest to drużyna, która bodajże rok temu zdobyła Mistrzostwo Słowenii, ale nie jestem w stanie powiedzieć jaka to jest liga. Widziałem, że grają dużo na boiskach małych, ale z naturalną nawierzchnią. Wiem też, że grali już w LM chociażby z Tiki-Taką Warszawa kiedyś.

Jeśli chodzi o ekipę z Mołdawii, to do niedawna była to inna ekipa, której mecze widziałem, też mistrz ich ligi jakiś. Swoją drogą Mołdawia ma piękny stadion Narodowy do Socca:) Więcej o ich druzynie nie jestem w stanie powiedzieć. O tej cypryjskiej nic nie znalazłem. Z drugiej strony nie szukałem też jakoś szczegółowo, bo poziom na turnieju może być bardzo zróżnicowany i o wszystkim przekonamy się na miejscu.

(DM): Jak wspomniałeś w wywiadzie z Dominikiem Rekiem, ">(który możecie zobaczyć tutaj), od wiosny 2022 roku nie bierzecie już czynnego udziału w żadnych rozgrywkach. Nie obawiasz się, że brak takiej cotygodniowej rywalizacji, może źle wpłynąć na formę waszego zespołu?

(MK): Faktycznie nie bierzemy już udziału w żadnych rozgrywkach i na pewno wpłynie to negatywnie na nasze zgranie. Jednakże muszę powiedzieć, że zazwyczaj przed różnymi turniejami jak Puchar czy Mistrzostwa Polski za dużo nie udawało nam się grać. Nie przygotowywaliśmy się do tych eliminacji jakoś specjalnie. Bazowaliśmy wtedy nawet w pewnym momencie na rozluźnieniu, bo chłopaki też kończyli sezon na dużych boiskach. Dawaliśmy sobie troszeczkę przerwy i jechaliśmy z czystą głową na turnieje. Na pewno byłoby dużo lepiej, gdybyśmy regularnie spotykali się na granie w jakiejś lidze, jednak czas już na to nie pozwala. Nie mogliśmy oczywiście odpuścić takiej sytuacji, że dostajemy propozycję gry w Lidze
Mistrzów, a nie jedziemy bo nie gramy ze sobą od pół roku. Myślę, że mimo wszystko warto spróbować, a może na tak zwanej ,,fantazji" również się uda:D

(DM): Minęło już kilka tygodni odkąd dostaliście propozycję gry za Bartist Toruń. Czy od tego momentu mieliście jakieś konkretne przygotowania do turnieju jeśli chodzi o grę? Pytam tutaj o jakieś sparingi, lub założenia taktyczne czy to w trakcie gry czy w trakcie stałych fragmentów

(MK):Wielokrotnie spotykaliśmy się co tydzień na treningi.. gry w fifę XD A tak serio, to udało nam się spotkać dwa razy. Raz zagraliśmy sparing z jedną z lepszych drużyn tutaj we Wrocławiu, a raz zrobiliśmy gierkę między sobą. Musieliśmy obgadać parę spraw, ale jeśli chodzi o stałe fragmenty to nigdy ich jakoś specjalnie nie ćwiczyliśmy. Po prostu z przyzwyczajenia i z tego, że gramy ze sobą już jakiś czas, to wiemy mniej więcej, jak chcemy je wykonywać. Nigdy nie wychodziło nam wykonywanie stałych fragmentów, które ustalaliśmy przed danym turniejem. Niestety nie udało się spotkać więcej razy, no bo po pierwsze najpierw musieliśmy mocno popracować nad tym kto pojedzie, a to się niestety często zmieniało. Nawet powiedzmy dwa tygodnie temu, okazało się, że dwie osoby, które grały z nami od dawna odpadają. Między innymi nasz podstawowy bramkarz, a wydaje mi się że, jest to bardzo ważna osoba zwłaszcza w piłce nożnej 6-cioosobowej - w szczególności przy rozegraniu. Tak na prawdę popatrzmy też jaki to jest termin. Wiele osób, które pracują w jakiś klubach lub przy szkółkach piłkarskich mają w tym czasie obozy z dzieciakami. Do tego jest to czas urlopowy. To wszystko nie sprzyjało spotykaniu się powiedzmy parę tygodni temu. Spotkaliśmy się porządnie dwa razy, a teraz niech się dzieje co chce.

(DM): Zapytam jeszcze o nastawienie, bo skoro jedziecie tak liczną ekipą to raczej nie zamierzacie ,,tylko” zagrać w grupie. Celem kontynuacja passy świetnych wyników polskich ekip w LM z ostatnich lat czy podchodzicie do tego z dystansem i bez spiny?

(MK): Jedziemy 14-osobową ekipą, bo liczymy na wyjście z grupy. Niestety problem też polega na tym, że nie do końca terminowo podpasował nam turniej. Ponad połowa osób będzie musiała wrócić na weekend do Polski, gdyż mamy wesele jednego z naszych ekipowych znajomych. Po to tak szeroka kadra, bo w razie jak uda nam się wyjść z grupy, to chłopaki którzy tam zostaną potrzebują też mieć przynajmniej ze dwie osoby rezerwowe. Myślę że gdyby nie to, pojechalibyśmy w troszkę mniejszej liczbie, ale z drugiej strony te mecze też swoje trwają, a socca lubi intensywność. Jeśli ktoś będzie grał intensywnie przez parę minut i dawał zmianę, to może to wyjść tylko na plus. Zwłaszcza, że kadra na papierze wydaje się być wyrównana.

(DM): To chyba na tyle:) Cała Polska społeczność socca trzyma za was kciuki, a z tobą jak i resztą zawodników do zobaczenia w Mariborze!

(MK): Trzymajcie kciuki za nas i za resztę ekip. Liczcie tak jak i my na niespodziankę i do zoba ?

Placeholder