Poje...mny Regulamin

Socca

Poje...mny Regulamin

13 lipca 2021, 19:34

Podstawowym elementem każdych rozgrywek, turnieju czy pojedynczego meczu są wyżej rozpisane zasady, które dotyczą każdego bez wyjątku. Bez taryfy ulgowej. Patrząc zdrowo rozsądkowo jest to całkiem normalne w świecie sportu. Jasne reguły dotyczące wszystkich w jednakowy sposób. Ma to wspomagać zdrową rywalizację i w pewnym stopniu wyrównać szanse.

No właśnie, ale co rozumieć przez wyrównanie szans?
Czy podczas maratonów wszystkich obowiązują dokładnie takie same zasady?
Oczywiście! Żadnego dopingu, wspomagaczy czy też nielegalnych zagrywek.
Wielu ekspertów w dziedzinie lekkoatletyki podkreśla zwiększone naturalne zdolności czarnoskórych sportowców. Są wytrzymalsi, szybsi niż biali czy Azjaci. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale są one rzadkością.
W finałowym biegu na 100 metrów podczas Igrzysk Olimpijskich w 2016 nie wystąpił ani jeden zawodnik o białym kolorze skóry. W dodatku jedynym Europejczykiem był Francuz Jimmy Vicaut, zajął 7 miejsce.

Jak to interpretować?
To co wspomniałem wcześniej, wytrzymałość w „trudnych” dla białego warunkach (wysokie temperatury) plus uwarunkowanie genetyczne, które przekłada się na trochę inne rozłożenie proporcji ciała (dłuższe kończyny i krótszy tors) powodują, że osoby o czarnym kolorze skóry są szybsi.
No dobra, ale czy w związku z tym IAAF dodaje zapis o tym by biegali wolniej, tak by wyrównać szansę z białymi? No nie.
Dodam tylko, że podczas IO 2016, że poniżej 10 sekund w biegu na 100 metrów nie zszedł ani jeden biały czy żółty sprinter.

Jak się ma to w sportach drużynowych?
Tu aż tak widocznego podziału nie ma. Obserwujemy zawodników lepszych taktycznie, technicznie czy fizycznie, ale nie wpływa to w żaden sposób na wynik. W sportach drużynowych umiejętności indywidualne są ważne, choć dobro drużynowe jest najważniejsze.

Jak widać na ogólny rezultat osiągany nie miał wpływu dziwnie skonstruowany regulamin.
Sportowcy osiągają swoje „minimum”, by móc wziąć udział w zawodach i potem już na głównej imprezie móc pokazać się z jak najlepszej strony.
Rzecz jasna regulamin zawodów, to w pewnym sensie świętość, którą nakreśla organizator danej imprezy. Ma do tego pełne prawo. Wykłada swoje pieniądze, zdobyte doświadczenie (lub też wychodzi jego brak) i zakłada pewne ramy postępowania podczas swojej imprezy.
Niemniej jednak powinien być on spójny.

Absurd czy wypadek przy pracy?

Każdy kto interesuje się sytuacją w szóstkach na ogólnopolską skalę może mniej więcej wiedzieć do czego zmierza ten tekst.

Niedziela, jedenasty dzień lipca. Piękny słoneczny i ciepły dzień. Siedząc w poczekalni izby przyjęć wyciągam telefon z kieszeni, standardowo dla zabicia czasu odpalam facebooka i… „Pojemna Halina zdyskwalifikowana z turnieju Mistrzostw Polski!”.
WhatsApp aż się grzeje, podobnie jak komentarze pod postami Pojemnej Haliny czy też organizatora turnieju, w którym chłopaki brali udział.
Dzień wcześniej cieszyli się ze zdobycia Pucharu Polski tych rozgrywek, będąc naturalnym faworytem do podwójnej korony, a tu taki news.
Brązowi medaliści Mistrzostw Polski Playarena z roku 2020 postanowili spróbować swoich sił w innej organizacji, co oczywiście wywołało spore zdziwienie, ale nie poddaję tego ocenie. Mieli taką możliwość.
Od dłuższego czasu jest nam nie po drodze, a w zasadzie, to relacje oceniam na chłodne.
Tym samym pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy, to „przekombinowali”.
Im dalej jednak w las i im więcej czasu mijało, to w zasadzie docierała do mnie absurdalność całej tej sytuacji.
Przyzwyczajony do trochę innych standardów nie do końca mogłem uwierzyć w to co się stało.
Jak jednego dnia można było dopuścić drużynę do turnieju, drużyna wygrywa turniej, cieszy się z pucharu, a następnego dnia drużyna, która nawet nie jest z Pojemną w jednej grupie, zwraca uwagę na zapis i ilość „zrzeszonych” zawodników.
Nasuwa się cała masa niecenzuralnych słów, które w tamtej chwili opisywałyby sytuację.
Nie chodzi w tym momencie o zapis (o tym za chwilę), a o dopuszczenie do takiej sytuacji.
Jeśli PH znała regulamin, to musiała liczyć się z tym, że ktoś się dopatrzy, jeśli nie znali, to w zasadzie można by powiedzieć, że też są sami sobie winni, ale…
No właśnie, pojawia się jedno „ale”. Przecież ta drużyna, to połączenie niesamowicie dużej ilości zawodników o gigantycznym potencjale piłkarskim. Obecne umiejętności pozwalają im już teraz na bardzo wiele, ale mogą być jeszcze zdecydowanie lepsi. Oczywistym więc jest fakt, że są to zawodnicy zrzeszeni czy to w futsalu czy w piłce „dużej”. Organizator o tym wiedział.

No dobra, ale zagrali dzień wcześniej i wygrali. W identycznym wręcz składzie. Przed osobami odpowiedzialnymi za ten regulaminowy bajzel stanął więc zapewne dylemat. Odebrać puchar czy nie?
Kolejna sytuacja bez dobrego wyjścia.
Z jednej strony prawo nie działa wstecz, ale… regulamin był dokładnie taki sam!
Z drugiej jednak pozostaje zachowanie twarzy. Przecież trofeum zostało wywalczone na boisku. Byli po prostu najlepsi tego dnia (w niedzielę zapewne by to powtórzyli).

Na całe szczęście decyzja nie leży po mojej stronie.

Absurdalność zapisu powoduje, że nie daje on szans na rozwój.
Reprezentacja Polski, Liga Mistrzów czy Euro Cup.
Jakiś czas temu obiło mi się w czeluściach internetu porównanie federacji ISF i EMF. W tej drugiej podobno wyższy poziom, bo Polacy nigdy nie stanęli na podium. Oznaczam, to jako absurd numer jeden.
Liga Mistrzów- absurd numer dwa. Nie chce mi się rozpisywać nawet.

Mówimy o federacji, z której uciekli Anglicy, Niemcy, Grecy, Portugalczycy, Francuzi, a uciekają dalej Węgrzy, Ukraińcy czy Kazachowie (tak, to w szóstkach bardzo mocny zespół), a Mołdawia nawet nie myślała, by tam dołączyć. Wszystkim wyszło to na dobre.  

Moja federacja lepsza niż Twoja.
Nie o to jednak chodzi. Argumenty muszą być potwierdzone, a tu były tylko poszlaki.
Do czego zmierzam?
A no jeśli jest plan wysyłania zespołów na turnieje, to pozwalajmy im jechać najmocniejszym zespołem, dajmy im się ogrywać, łapać minuty i przyzwyczajenia.
Nie zmuszajmy ich do okrojenia składu z niewiadomych przyczyn.
Tym bardziej podpiera to fakt, że zespół Pojemnej Haliny przecież rozegrał właśnie tymi zawodnikami sezon w lidze, która dała im awans na ten turniej.

Chwila…
Grasz cały sezon w takim zestawieniu personalnym i nie możesz nim zagrać na najważniejszym turnieju?
A no właśnie, to jest ten absurd.
Nie miałbym tu pretensji do zgłaszających tę sytuację organizatorowi, bo akurat mieli do tego prawo. Zasady, to zasady

Rzecz jasna znajomość regulaminu i jego przestrzeganie, to obowiązek, ale przecież nikt nie zmusza czarnoskórych do biegania wolniej…

Placeholder