Powrót do przeszłości - Playarena - 2016

Socca Newsy Lokalne Warszawa Katowice Chorzów Zabrze

Powrót do przeszłości - Playarena - 2016

15 sierpnia 2021, 14:35

Rok 2016 był kolejnym przełomem dla rozgrywek Playarena. Mistrzostwa Polski okazały się za małe, a wraz z rosnącą popularnością lokalnych pucharów potrzebny był turniej przeznaczony dla ich zwycięzców.
Wtedy też swój debiut miał Fortuna Puchar Polski Playarena. Dziś jest to najbardziej prestiżowy puchar w sześcioosobowej piłce nożnej.

Co dał nam ten inauguracyjny FPPP?
Przede wszystkim był, to turniej, po którym nazwiska Knajdrowski, Śmigielski czy Kij zapisały się na stałe w historii rozgrywek i zapadły w pamięć nie tylko koneserom rozgrywek.
Dla Krystiana Kija nie był, to pierwszy sukces, co przecież rok wcześniej zdobył Mistrzostwo Polski z Dynamikiem Toruń.
Zamienił On Toruń na Warszawę z bardzo pozytywnym skutkiem, a przecież to nie był koniec jego sukcesów. Najlepsze przed duetem Knajdrowski- Kij dopiero miało nadejść.

Warszawski Finał – pierwsze sukcesy Stolicy
I Fortuna Pucharu Polski Playarena, to przede wszystkim pierwszy wielki sukces Warszawy na arenie ogólnopolskiej. BKP i Gloria Victis wjechały do Włocławka jak po swoje. Finał pomiędzy tymi drużynami, zakończony wynikiem 3:0 dla Glorii miał być dopiero początkiem dominacji. Przynajmniej na to się zapowiadało, po tym jak obie drużyny zachwyciły stylem, polotem i nowoczesnym podejściem do tej dyscypliny.
Z resztą BKP przecież po fantastycznym boju powstrzymało wciąż aktualnych Mistrzów Polski w półfinale.

Dynamik, który musiał zadowolić się brązowym medalem czuł delikatny niedosyt, ale z Włocławka wracali do domu na tarczy. Konkurencja rosła, a oni nie odstawali, ale swoją cegiełkę w meczu półfinałowym dołożył były zawodnik „dynamicznych” Krystian Kij.

Na obserwatorach mimo wszystko lepsze wrażenie pozostawili chyba srebrni medaliści. W szóstce turnieju nie było ani jednego zawodnika z Glorii Victis, a MVP turnieju wybrano wspomnianego Michała Knajdrowskiego.

Ciężko szukać „flopów” tego turnieju. Ten historyczny turniej obsadzony był naprawdę silnymi zespołami. Poza wspomnianymi już zespołami oglądaliśmy: BJM, Bomba Szczecin, Flying Cater Group, Sucharki Białystok czy Poker Team Lublin.
Wśród „TOPów” turnieju nie sposób nie wymienić raz jeszcze drużyn z Warszawy. Zarówno BKP jak i Gloria Victis pokazały, że za chwilę w Warszawie może zagościć nie tylko zdobywca Pucharu, ale i Mistrz Polski.



Przystawka przed „daniem głównym”
Po Pucharze przyszła kolej na turnieje eliminacyjne. Prolog, w którym z peletonu odjadą najlepsi i powalczą o tytuł najlepszych w kraju.
W FPPP wyrośli kolejni faworyci, którzy mieli zdetronizować z tronu mistrzów i być może zadomowić się na dłużej.

Jednak bardziej doświadczeni w bojach wiedzą, że eliminacje rządzą się własnymi prawami.
Pierwsze dwa turnieje mające wyłonić najlepsze zespoły odbyły się w Sosnowcu.

Tu znowu ciężko doszukiwać się sensacji, ale z kolei dał nam on kolejne gwiazdy.
Ariel Mnochy, Marcin Grzywa (obaj TS 10tka.pl), Piotr Makowski (KKS Rawa Katowice) jeszcze mocniej rozbłysnął Rafał Barzyc czy Mateusz Lewicki (obaj Gloria Victis).
Napędzona tryumfem w Pucharze Polski Gloria wygrała wszystkie swoje spotkania i mogła cieszyć się z awansu na finały.
Z pierwszych dwóch turniejów mogły poszczycić się tym: Skład Węgla i Papy Łódź, TS 10tka.pl Zabrze, Gloria Victis, Zespuł Orły (pisownia oryginalna), KKS Rawa Katowice, The Cyborgs, NSZZ Solidarność KWK Zofiówka oraz Newell’s Old Boys. Jak wniosek? Sosnowiec był bardzo przychylny dla zespołów ze Śląska.
Największą niespodzianką można nazwać zespół Newell’s Old Boys, który pokonał Poker Team Lublin 1:0 w Meczu o Wszystko. Zespół z Jastrzębia mógł poszczycić się również indywidualnymi wyróżnieniami. Patryk Dudziński został wybrany najlepszym zawodnikiem U20 (w tym roku otrzymał tytuł Odkrycie Turnieju SOCCA.pl), aa najlepszym bramkarzem wybrano Wojciecha Tworusa.

Tydzień później we Włocławku kolejne ekipy mogły podjąć rękawice w walce o najlepszą 16tkę.

No i tu nie było nudy. Cater Group w składzie z Rafałem Chorążym, Norbertem Dregierem i Hubertem Mikołajczykiem chcieli udowodnić, że Warszawa już swoje wygrała w tym roku, a skład Łodzi w tym turnieju był naprawę mocny. Poza Caterem byli przecież Mistrzowie z 2014 roku Flying Dragons, Retkina Crew z Igorem Świątkiewiczem i Rafałem Niżnikiem oraz Not 4 All. Wszystkie też stawiły się w meczu o wszystko, choć los nie był łaskawy dla N4A, gdzie trafili na Bestię Team Police, a Flying Dragons odpali w debrach Łodzi z Retkiną. Cater z kolei zabrał nadzieję na finały Piwkarzom ze Szczecina.

Odpadło z kolei BKP. Finaliści Pucharu Polski bez Knajdrowskiego i Kija, którzy na eliminacjach broni barw Tiki Taki Warszawa, odpadli w I rundzie fazy pucharowej.


W ostatnim turnieju eliminacyjnym znów brak niespodzianek. No może poza słabą postawą FC Noster, który zdobył zaledwie 3 punkty rozjeżdżając wprawdzie Wrong Side F.C. Szczecin aż 6:1.
Pewny Dynamik wygrywa grupę, ale z małą przeszkodą w postaci VITIS Ogrody Marzeń, gdzie przegrali 2:3.

Finałową szesnastkę zamknęły drużyny Dynamika, SuperStarTeam Białystok, Chłopców z Bielan i Struga Personal z Tomaszowa Mazowieckiego, Bestia Team Polce, Tiki Taka Warszawa, Cater Group i Retkinia Crew.

Łódź wyglądała już wtedy naprawdę mocno i tylko podgrzewało to atmosferę przed turniejem głównym.


Warszawa niełaskawa dla… Warszawy
Turniej finałowy odbył się na warszawskiej Agrykoli. Niesamowita oprawa, trzy boiska, mecz RP6 z Niemcami wygrany 4:1, piękna pogoda i przede wszystkim niesamowity pokaz gry w socca!

Własny teren, brak konieczności podróżowania miał sprzyjać zespołom ze stolicy, która przecież grała u siebie. Tiki Taka, CHZB oraz Gloria Victis miały powalczyć o drugi tytuł dla miasta stołecznego w tym roku.
Rzeczywistość bardzo zweryfikowała. Na papierze Gloria miała mieć autostradę. Choć już po eliminacjach było jasne, że TS 10tk.pl może coś wyszarpać. No i wyszarpała. Grupa A poza wspominanymi zespołami miała w swoim składzie jeszcze Zespuł Orły i Bestia Team. Dla zwycięzcy Pucharu nie powinno być to jednak żadną przeszkodą.
Rzeczywistość jednak zweryfikowała. Gloria odpada, zajmując ostatnie miejsce w tabel!
Biorąc pod uwagę zdobycz punktową był to najlepszy warszawski występ tego dnia. Tiki Taka z jednym punktem oraz CHZB bez chociażby remisu.

Jednak nie to było największą sensacją.
Po meczach w grupie jasne było, że do fazy pucharowej nie awansował ani zdobywca Pucharu, ani drużyna broniąca tytułu!
Dynamik Herring Toruń tylko zremisował z Retkinią, następnie przegrał z The Cyborgs, a wygrana ze Strugą Personal aż 10:2 nie dała absolutnie nic przy remisie Cyborgów z zespołem z Łodzi.



Eliminacje już pokazały, że Łódź jest mocna, a znając „bliskie” relacje pomiędzy nimi, a Warszawą, to wygrana w Stolicy miała smakować podwójnie.
Retkinia w ćwierćfinale ulegał wprawdzie TS 10ce. Choć walczyli dzielnie, to tego dnia nie było mocnych na Mnochego. Obecny reprezentant Polski w piłce nożnej sześcioosobowej był prawdziwym killerem i w meczu z łodzianami ustrzelił hat- tricka.


Flying Cater Group w regulaminowym czasie gry pożegnał z turniejem SuperstarTeam Białystok, a „Składzik” odprawił KKS Rawa Katowice. Obronną ręką wyszły Cyborgi, które wygrały z Zespołem Orły 1:0.

Śląsk vs Łódź
TS 10ka.pl Zabrze vs Flying Cater Group Łódź
The Cyborgs Ruda Śląska vs Skład Węgla i Papy Łódź
Tak wyglądały mecze półfinałowe.
Oba zacięte, oba zakończyły się tylko jedną bramką różnicy.
Cater pokonał Zabrzan 1:0, a Cyborgi 3:2 SWiP.

W meczu finałowym Cyborgi uległy fantastycznemu tego dnia Caterowi, który miał w składzie Norberta Dregiera, późniejszego MVP turnieju. Najbarwniejszej ekipie w historii nie pomógł świetny tego dnia (i nie tylko) Daniel Kowalski i śląscy finaliści musieli zadowolić się srebrnymi krążkami, a MISTRZEM POLSKI ZOSTAŁ FLYING CATER GROUP!!!!
Niesamowite emocje, walka do samego końca i 3:2 dla Catera!
Łódź na piedestale!

W meczu o trzecie miejsce z kolei odwrotna sytuacja. TS 10ka.pl pokonała Skład Węgla i Papy… 3:2
Dwa medale dla Śląska, Mistrz i czwarte miejsce dla Łodzi.


Patrząc na to z perspektywy czasu, to widzieliśmy w zespołach z Łodzi faworytów, ale nie spodziewaliśmy się aż takiego pokazu siły.
Niespodzianką nie jest dobra postawa zarówno Zabrzan jak i zespołu z Rudy Śląskiej. Tam się żyje małą piłką jak nigdzie indziej. Czy to futsalu czy 6tki, to pewne jest, że Hanysi po prostu uwielbiają grać w tych dyscyplinach i są potwornie mocni.

Placeholder