Z taką Kapelą, to jest dopiero wesele!

Socca Newsy Lokalne Kraków

Z taką Kapelą, to jest dopiero wesele!

09 września 2021, 18:25

Kurz po turniejach Playarena powoli opada, a wraz z nim wszelkiego rodzaju emocje.
Jednak w pamięć zapadł walec, który przejechał się w 28 dzień sierpnia po obiektach Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Walec, który w koncertowym stylu nie tylko rozprawił się z rywalami i wywiózł do Krakowa nie tylko pierwszy medal w ogólnopolskich turniejach dla stolicy Małopolski, ale i tytuł najlepszego zespołu w Polsce!



16 sierpnia 2013 roku był początkiem przygody, która swoje piękne zwieńczenie miała 8 lat i 13 dni później.
To właśnie wtedy pierwsze spotkanie w ramach 3.ligi w Krakowie rozegrała Kapela Weselna.
Po trzech meczach jednak czujnie zauważono, że to zespół prezentujący inny poziom gry niż pozostali uczestnicy trzecioligowych zmagań. Bilans: 67:12. Po trzech meczach, debiutanci, których natychmiast trzeba było zagospodarować. W przeciągu dwóch tygodni przeniesiona do drugiej ligi Kapela rozpoczęła swój mistrzowski marsz. Pierwszy mecz w 2.lidze rozegrali 30.08.2013. Wynik? 15:2 w pierwszym meczu. Na koniec października mieli komplet 10 wygranych i bilans bramkowy 224:35, notując po drodze 27:0 i 72:2. Połowa rundy już za nimi. W tym też momencie przychodzi na myśl szkolna bójka, w której udział biorą grzeczny chłopak, który chce się popisać vs ogólnopodwórkowy zawadiaka, który nie przegrał z nikim innym poza swoim starszym bratem.
No i mamy Kapelę w roli łobuziaka, który gnoi każdą kolejną ekipę, która stanie na jej drodze.

” Po tych wygranych w drugiej lidze mieliśmy lidera. Ktoś wycofał się z 1.ligi i dostaliśmy propozycje (na własna odpowiedzialność) - wrzucają nas do 1.ligi, ale musimy nadrobić wszystkie mecze. Zgodziliśmy się.” - Łukasz Leksander, Kapitan Kapel Weselnej




Więc nie pozostało nic innego niż nadrobić mecze i rozpocząć rajd po kolejne wygrane.
3.11.2013 to pierwszy mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej i od razu zwycięstwo. Pierwsza strata punktów musiała kiedyś nastąpić i było to spotkanie w trzecim meczu z Bandą Łysego, która rok wcześniej zdobyła tytuł wicemistrzów Krakowa nie tracąc punktów w żadnym meczu (22-0-0, Mistrzem został BJM, który rozegrał 8 meczów więcej), a tu pojawia się „awaryjny” beniaminek i od razu remis, w drugim meczu Kapela nie była już łaskawa i wygrała 7:3. Potem jeszcze remis z Lokomotivem Żabieniec mógł być plamą na honorze drużyny Łukasza Leksandra, ale przed sobą mieli jeszcze spotkania z BJM i OKS Zgodzianką Nowa Huta. W pierwszej kolejności zmierzyli się z OKSem, z którym zanotowali jedyne porażki w tamtym sezonie. Z BJM nie było łatwo, ale zwycięsko (9:5 i dwa dni później 7:5). Porażki rywali w pozostałych meczach i awansujący dwie ligi w górę beniaminek zostaje Mistrzem Krakowa w sezonie 2013/2014!


Zwieńczeniem tej kampanii były jak co roku turnieje ogólnopolskie. Świeżo upieczeni Mistrzowie wzięli udział w turniej rozgrywanym w Ostródzie i… poszło im całkiem nieźle. Drugie miejsce w grupie i ćwierćfinał eliminacji był niezłym wynikiem jak na zespół, który po raz pierwszy mógł wziąć udział w tego typu wydarzeniu.

Na kolejny tytuł najlepszych w mieście musieli jednak czekać do sezon 2019/2020. Był to rok zwariowany, a tylko najlepsi byli w stanie wszystko sobie odpowiednio poukładać. Tak właśnie było z Kapelą.



„Nazwa Kapeli Weselnej wzięła się tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, kiedy zebrałem pierwsze osoby do gry w zespole w 2013 roku, przy jakimś wyjściu na miasto siedzieliśmy wspólnie i rzucaliśmy propozycjami, jedną z propozycji było Kapela Weselna, z racji tego ze poza boiskiem zawsze tworzyliśmy zgrana Kapele, a w dodatku dobre humory nam zawsze dopisywały to długo zastanawiać się nie musieliśmy i jednogłośnie zostało wybrane”.


W swojej historii tylko raz doszło do sytuacji, gdy Kapela nie znalazła się na podium krakowskich rozgrywek. Był, to sezon 2015/2016, gdzie przez sytuację z wpisaniem wyniku meczu, który się nie odbył zostali ukarani -10 punktami, co strąciło ich z podium. Nie mniej nie było zwątpienia w projekt, który z roku na rok rozwijał się i szedł w coraz lepszym kierunku.

W 2019 powołanie do Reprezentacji Polski otrzymał Wojciech Przybył, który po znakomitych turniejach ogólnopolskich mógł dumnie reprezentować kraj na Mistrzostwach Świata, a nawet cieszyć się z gola w biało czerwonej koszulce. Kto wie, a może po tak wspaniałym sezonie grono krakowskich reprezentantów wzrośnie?
Chlebowski, Musiał i Jasowicz, to zawodnicy, którzy błysnęli fantastyczną formą podczas zarówno eliminacji jak i finałów Mistrzostw Polski.

Przed turniejami pisano, że Kraków, to największe miasto na mapie Polski bez medalu turniejów organizowanych przez playarena.pl. Nikt nie stanął wcześniej na podium ani Pucharu Polski, ani Mistrzostw Polski. Kto przed Krakowem zdołał zdobyć medal? Były to między innymi: Warszawa, Szczecin, Katowice, Chorzów, Ruda Śląska, Police, Wrocław, Toruń, Płock, Łódź, Lublin, Zabrze, Białystok, Gryfino czy Krotoszyn.
Spora ta lista. Na przełamanie trzeba było czekać bardzo długo, ale...

Oglądaliśmy mistrzów wyrafinowanych, którzy badali przeciwnika z precyzją najlepszych lekarzy, ale nie strzelających mnóstwa bramek. Byli mistrzowie szczęśliwi, zasłużeni czy tacy, którzy to mistrzostwo sobie wyszarpali*. Jednak takiego Mistrza jeszcze nie widziałem. Stanęli przecież naprzeciw Wielkiemu Dentimowi i nie stracili bramki, a w finale mierzyli się z będącą w niesamowitym gazie FC Gorlicką, a i z nią nie stracili bramki. Świetnie obsadzona każda pozycja, niewiarygodna jedność w zespole i… brak absolutnie żadnej presji „faworytów”. Mogli i zrobili to!
Nie ma co już rozpisywać się nad taktyką czy umiejętnościami poszczególnych graczy. W mistrzowskim stylu zapisali się na kartach historii rozgrywek Playarena.


Czy jest to jednorazowy na skalę Polski przypadek czy też nie przekonamy się za rok, ale teraz wielu z nas wciąż ma przed oczami tą TOTALNĄ Kapelę Weselną!!!








*Każdy Mistrz był wielki i każdemu należy się szacunek. Nikomu nie próbujemy umniejszyć zasług, ale trzeba przyznać, że Kapela była w tym roku wyjątkowa ?

Placeholder