Socca

Chwilę przed wyjazdem na Ligę Mistrzów Socca - Daniel Strychalski (Tiki Taka)

Dwa lata temu Top 16, rok temu Top 8, w tym roku Top 4, w przyszłym roku medal? Mowa oczywiście o Tiki - Tace, która już jutro rusza w podróż do Mariboru na zmagania Ligi Mistrzów Socca. Co czuję, co było najtrudniejsze i czego im życzyć dowiecie się w rozmowie z Danielem Strychalskim na parę chwil przed najważniejszym turniejem w jego dotychczasowym życiu. 

Kamil Węgrzyk: Siemanko Strychal, walizki już spakowane na przygodę życia?

Daniel Strychalski: Witaj Kamilu! Szczerze? Kompletnie nie i pewnie zrobię to dopiero w dniu wyjazdu bo tyle ostatnio na głowie, że są sprawy ważne i ważniejsze. Zwłaszcza ze trzeba dopiąć wszystko na ostatni guzik bo zostały godziny do wyjazdu. Aczkolwiek myślami można uznać ze walizki spakowane! 

KW: Skąd w ogóle pomysł walczenia o bilet i podjęcia się organizacji takiego wyjazdu?

DS: Następne pytanie proszę. A tak serio to znasz Nas bardzo dobrze i rzucę tu kartę uno w postaci zamiany ról i pozwolę Sobie zadać pytanie Tobie. Czy widziałeś u Nas kiedyś brak motywacji, chęci i zrezygnowania? Kiedy ruszamy na najważniejsze eventy w roku takie jak eliminacje mistrzostw Polski czy finały mistrzostw zawsze chcemy grać o jak najlepszy rezultat co pokazujemy od wielu już lat na scenie ogólnopolskiej co sami zauważyliście kwitując w studiu, że jest pomysł, koncepcja i realizacja założonych celów w drużynie, a co najważniejsze ciągły progres. Tu muszę pozdrowić Dawida Szeluge, który zawsze wbija motywacyjna szpileczkę w formie upustu ciśnienia i presji, a również pozdrowić Kaczmara z Dominikiem, którzy żartowali, że było top 16, było top 8, w tym roku top 4 więc za rok już muszą być medale, a ja sam w to wierzę i trzymam kciuki, a chłopaki z #Familii przy odrobinie pomocy zrobią robotę bo w końcu każdy wie po co gramy i nikomu o tym mówić nie trzeba! Nadarzyła się okazja pojechania za ekipę Bartistu to mówię bierzemy to! Nawet tak mało czasu nie przeszkodziło w tym by to ogarnąć a z drugiej strony czemu by nie wykorzystać faktu, że poprzez Nasze wyniki sportowe byliśmy pierwsi w kolejce. 

KW: Przez ostatnie tygodnie chyba nie czułeś się jak „chłopak z osiedla” prowadzący drużynę w Playarenie, tylko jak manager klubu piłkarskiego?

DS: Dokładnie trochę jak sen na jawie aczkolwiek z tymi „wariatami” u boku to czuje się tak cały czas. Wielofunkcyjny Daniel, który w rzeczywistości trzyma pada od fify i pociąga za sznurki haha. Dodam, że pewnie to nie tylko moje małe marzenie udać się na taki turniej z taką otoczką a też po części każdego co z Nami jedzie.

KW: Co było/jest najtrudniejsze w organizacji takiego wyjazdu?

DS: Kompletnie nic haha. Kwestie organizacyjne w „zarządzie” stoją u Nas na ogromnym poziomie a również nie mógłbym wspomnieć, że cała #FamilyTikiTaka bacznie pomagała jak tylko może rozmawiając ze sponsorami, parterami czy też rzucając pomysłami gdy ja miałem nadmiar obowiązków związanych z wyjazdem. Najtrudniejsze po części w tym wszystkim było to, że ze wszystkich drużyn mieliśmy najmniej czasu ale i to nie stanowiło ogromnego problemu.

KW: Wybieracie się jednym większym autem? Czy busik i osóbówka?

DS: Dwoma busami wypełnionymi po brzegi. Pozwolę Sobie wspomnieć przy okazji, że na cała przygodę „wypożycza” Nam je kompletnie za uśmiech i zbitą pione Nasz sponsor, który jest z Nami praktycznie od Samego początku U Kelnerów, Gastro Event Silesia! Dzięki Mariusz! Jesteś wielki!

KW: Czy możesz nam już uchylić rąbka tajemnicy kto zagra w barwach Tiki Taki w Mariborze?

DS: Tajemnica! Uwaga mała reklama! Obserwujcie Nasz fanpage a niebawem odkryjemy dla Was karty! Będzie ogień, nutka zdziwienia i nieszablonowość! 

KW: Czy macie konkretny cel na te rozgrywki czy jedziecie pokazać najlepszą wersję siebie?

DS: Powiem Ci prywatnie haha. A wracając „apetyt rośnie w miarę jedzenia” na pewno mamy głód gry i osiągnięć. Bez zbędnej presji, zagrajmy tak żeby na sam koniec powiedzieć sobie ZROBIŁEM WSZYSTKO CO MOGŁEM! Na pewno nie zabraknie charakteru determinacji i palącej się trawy.

KW: Czy analizowałeś już grupowych rywali? W końcu Wasza grupa liczy aż 5 drużyn

DS: Ciężko jakkolwiek analizować rywali z innych krajów gdy nie prowadzą social mediów bądź po wpisaniu nazwy drużyny wyskakuje kompletny brak informacji. Ale może to i lepiej? Nie znając rywala nastawiamy się tylko i wyłącznie swoją grę i to mnie cieszy, podobnie jak fakt, że posiadamy w grupie 4 zespoły a nie 3 jak inne grupy. 

KW: Trenujecie przed tym wyjazdem? Nowa taktyka?

DS: Trenujemy ale co z tego będzie zobaczymy niebawem. Na pewno mając w drużynie taki atlas wiedzy w postaci Marcina Grzywy i jego chęci ciężko byłoby nie skorzystać z tego. Właśnie wczoraj spędziliśmy 2 h na boisku pod jego okiem za co i tu mu dziękuje. 

KW: Czego życzyć Wam oprócz szerokiej drogi i mnóstwa zdrowia i sił?

DS: Dobrej zabawy i ogromu szczęścia. Reszta przyjdzie sama a jak to mówią boisko zweryfikuje. 

Na koniec coś ode mnie, prosto z serducha! Dziękuje każdemu kto pomógł mi w całej organizacji i pokazał, że mu zależy! To pokazuje jak bardzo mogę na Was liczyć! 
Dziękuje Swojej partnerce za cierpliwość, pomoc i zrozumienie. Nie raz Madzi pozmieniałem plany jak i wizje na chociażby grafiki, które właśnie wrzucamy na social media czy wymyślałem jakieś niestworzone „cuda”, które musieliśmy zrealizować bo tak mi się podobało!  
Chciałbym jeszcze podziękować sponsorom i partnerom wyjazdu jak i za każda wpłatę na zrzutkę!
U Kelnerów, Gastro Event, Mariusz Bukowski! Dziękuję, że od lat jesteście z Nami i Nas wspieraci, nie wiemy już jak Wam dziękować!
Prezes Cyzio, dziękuje tato za wsparcie. Cieszę się że posiadamy wspólną pasje i różne zdania na różne tematy!  
Meble z klasą i Przemkowi Secie! Mam nadzieje, że współpraca będzie owocna dla Ciebie jak i Nas!
Sponsorowi technicznemu K1 SPORT jak i Krzysztofowi Kiełbowi za cierpliwość i profesjonalizm!
Jak i wszystkim bezinteresownym firmom, które gdy tylko usłyszały o wyjeździe wyciągnęły pomocna dłoń! 
-Blink Tattoo Zabrze studio tatuażu
-Demarko Special Trailers
-APA Group
-Fundacji "Gramy do końca"
-Sklep Shake Mireli i Adriana Rzepeckich