FC Gorlicka - UKS Toho czyli niespodziewany mecz na szczycie
FC Gorlicka - UKS Toho czyli niespodziewany mecz na szczycie
Playarena Warszawa, to biorąc pod uwagę poziom, jedne z najlepszych rozgrywek w kraju.
Świadczy o tym chociażby fakt zdobycia brązowych medali Mistrzostw Polski przez Pojemną Halinę i krążków w tym samym kolorze zdobytych za Fortuna Puchar Polski przez drużynę FC Gorlicka.
Do drużyn aspirujących o miano „tych silnych” aspiruje UKS Toho.
Ekipa Kacpra Flisa „wyemigrowała” po zeszłym sezonie z ligi w Pruszkowie, gdzie chcąc na odchodne zdobyć tytuł Mistrza musieli zadowolić się dopiero trzecim miejsce.
To jednak nie ujmuje kompletnie niczego zespołowy, który swoje korzenie ma właśnie w podwarszawskiej miejscowości.
Dziś Toho to przede wszystkim zespół grający w II lidze futsalu, zwycięzca pierwszej części sezonu w II lidze w Warszawie, gdzie zanotowali trzynaście zwycięstw i dziś mogą mierzyć się z najlepszymi drużynami w Stolicy.
Do tej pory Toho notuje rewelacyjny start, w którym nie zaznali jeszcze goryczy porażki.
Na ich drodze stawały już ekipy Warsaw Rangers, Chłopców z Bielan, Husarii Mokotów i FC Po Kielichu. Wszystkie te zespoły musiały zaznać wyższość zespołu mającego swój „dom” w Grodzisku Mazowieckim.
Filarami tego zespołu są bez dwóch zdań Patryk Wasilewski, Michał Kozaczkow czy Michał Zieliński.
Zwłaszcza ten pierwszy przykuwa największą uwagę przeciwników. Najlepszy zawodnik ligi w Pruszkowie w sezonie 2019/20, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki w Playarenie. Gigantyczny spokój, umiejętność gry przodem i tyłem do bramki przeciwnika, bombowy strzał, ale przede wszystkim niesamowita zdolność do właściwego adresowania piłki do kolegów z zespołu. Myślicie, że wystarczy go odciąć i jest po grze? W żadnym wypadku! Sam sposób poruszania się i to jak robi miejsce kolegom powoduje, że nawet bez piłki jest groźny.
Jeżeli chodzi o przeciwnika takiego kalibru jak Gorlicka, który gra w piłkę bardzo dojrzałe, mając u siebie zawodników z najwyższej półki w Polsce, to jesteśmy bardzo zmotywowani. Czekaliśmy na takie mecze, właśnie po to przenieśliśmy się do Warszawskiej Playareny. Jesteśmy dużo mocniejsi niż w zeszłym sezonie, niezależnie od wyniku będziemy biegać i walczyć do upadłego, do samego końca meczu !!
- Patryk Wasilewski, UKS Toho
FC Gorlicka ma tych argumentów znacznie więcej. Mateusz Łysik, Mariusz Milewski, Marcel Gorczyca, Robert Śmigielski, Grzegorz Och czy nieprzewidywalni Jędrzej Gorczyca, Eryk Murawski i Maksymilian Himel.
Plejada Gwiazd!
Mówimy przecież o jednej z najlepszych drużyn w Polsce, która mimo braku udziału w ostatnim turnieju finałowym Mistrzostw Polski przecież wcale nie straciła na renomie. Wręcz przeciwnie!
Wygrana w cuglach pierwsza część sezonu. Podobnie jak ich jutrzejsi rywale nie zaznali smaku porażki w rundzie jesiennej, z tą różnicą, że na poziomie pierwszej ligi.
Posiadanie w składzie reprezentantów Polski w drużynie Daniela Gello, to jeden z tych atutów, który może splątać niektórym nogi, ale czy będą to zawodnicy Toho?
Wiemy jedno. Jutro na pewno ktoś straci punkty. Zespół trzeciej drużyny w Warszawie z zeszłego sezonu w teorii wygląda zdecydowanie lepiej.
Z Łysikiem w bramce możemy być pewni, że jego vis a vis nie będzie się nudził. Jego umiejętność celnego zagrania do kolegów czy niespotykany jak na bramkarza przegląd pola może być tą różnicą, która zadecyduje o losach meczu.
Część z nas doskonale zdaje sobie sprawę, że bramkarz tego pokroju potrafi zrobić wielką różnicę.
Tym bardziej mając takich kolegów u boku jak Milewski czy Śmigielski.
Choć kto wie i może ambicjonalnie Toho postawi się swoim przeciwnikom?
Ten piłkarski "crème de la crème" już jutro o godzinie 18:30 w Warszawie przy ulicy Skorochód Majewskiego 17!