Jakub Orliński - sędzia z Polski, który pojawi się na mistrzostwach świata w Essen
Jakub Orliński - sędzia z Polski, który pojawi się na mistrzostwach świata w Essen
Zapraszam na krótką rozmowę z Jakubem Orlińskim. Arbitrem, który po mistrzostwach w Budapeszcie został zaproszony na kolejne w Essen. Wszyscy słowa dotrzymali i będziemy mogli oglądać naszego sędziego podczas mundialu w Niemczech.
Kamil Węgrzyk: Kiedy padła propozycja "Kuba jedziesz do Essen?"
Jakub Orliński: Propozycja padła w trakcie turnieju w Budapeszcie. Oczywiście były to wstępne zapowiedzi, ale doszły do skutku. Już w kwietniu byłem zaproszony do Mołdawii, ale ze względów służbowych nie mogłem wziąć udziału.
KW: Ilu arbitrów się wybiera do Essen? Wielu tych z Budapesztu czy jednak debiuty na scenie międzynarodowej?
JO: Będzie łącznie 15 sędziów z czego około połowa była na Węgrzech. Pozostali to nowi koledzy.
KW: Czy możesz porównać sędziowanie socca do dużej piłki?
JO: Socca ma trochę z dużej piłki i trochę z futsalu. To coś pomiędzy, dlatego jest tak widowiskowa. O wiele, wiele więcej dzieje się na boisku i trzeba być cały czas w stuprocentach skoncentrowanym.
KW: Czy wybiera się z Tobą jeszcze jakiś sędzia z Polski?
JO: Niestety będę jedynym sędzią z Polski (tak jak w zeszłym roku).
KW: Jesteś arbitrem, który daje pograć czy jednak jesteś tym, który lubi sobie od pierwszych minut meczu ustawić wszystko pod siebie? Czy to jest zależne od meczu jaki sędziujesz ?
JO: Do 30-stki grałem, więc wiem jak to jest kiedy sędzia daje pograć i taki styl preferuję. Jednak przepisy socca bardziej niż inne dyscypliny chronią zawodników (wślizgi są niedozwolone w obrębie 1m), dlatego poprzeczka gry w kontakcie jest trochę niżej postawiona.
KW: Jest coś ze strony sędziowskiej co było w Budapeszcie, a nie będzie tego Essen? Czy bardzo te mistrzostwa będą się różnić od poprzednich, z tego co oczywiście na razie Ci wiadomo :) Co zostało usprawnione?
JO: Większa grupa sędziów oznacza (mam nadzieję) trochę więcej odpoczynku. Przypomnę, że na Węgrzech goniliśmy w piątkę przez 10 dni z rzędu. Wiadomo, że w końcówce turnieju kiedy są najważniejsze mecze potrzeba świeżości i odpoczynku. W Niemczech będziemy większą grupą, będziemy mieli kilkaset metrów do areny, dostęp do strefy VIP. Poza tym cała impreza odbędzie się w samym centrum miasta co zapewne przyciągnie tłumy (Na Węgrzech wszystko działo się daleko od centrum).
KW: Zdradzisz nam jakie nowe przepisy wprowadziła ISF? Bramkarz nie może grać poza polem karnym, jaka go czeka za to kara?
JO: Zmienia się zasada gry z bramkarzem poza polem karnym na własnej połowie.
Przy dotknięciu piłki podanej rozmyślnie od współpartnera sędzia podyktuje rzut wolny bezpośredni, a jeśli bramkarz przerwie korzystnie rozwijającą się akcję to zostanie dodatkowo ukarany żółtą kartką. Jeśli zagra poza polem karnym więcej niż raz na własnej połowie (wyłączając np. blokowanie strzału) to skutek będzie jak wyżej. Odległość przeciwnika od piłki przy stałych fragmentach gry zwiększa się do 6m. To są najważniejsze zmiany.
KW: Jakie kary czekają na zawodników po otrzymaniu żółtego/czerwonego kartonika?
JO: Żółta kartka to 2min kary w strefie kar i nikt nie może wejść na pole gry w trakcie trwania kary. Zdobycie lub stracenie bramki oczywiście kasuję żółtą kartkę i drużyna ukarana może zagrać w komplecie.
Czerwona kartka to gra w osłabieniu do końca meczu.
KW: Kto jest według Ciebie głównym faworytem do złota?
JO: Z drużyn, które już widziałem to zapewne Brazylia i Kazachstan. Liczę, że Polska powalczy o złoto. Może któryś z nowych uczestników zrobi niespodziankę. Trzeba pamiętać też o gospodarzach, którzy w zeszłym roku zaszli do półfinału i przegrali z nami w meczu o 3 miejsce, a w tym roku będą mieli większe wsparcie publiki.
Dzięki za rozmowę, pozdrawiam