Piłkarska niedziela na Śląsku

Socca Newsy Lokalne Katowice Chorzów Sosnowiec

Piłkarska niedziela na Śląsku

01 czerwca 2021, 11:43

Ostatnia niedziela mogłaby się wydawać z piłkarskiego punktu widzenia tylko „dniem po finale Ligi Mistrzów”. Z naszej perspektywy był, to zdecydowanie dzień znaczący zdecydowanie więcej, z tej futbolowej właśnie strony.
Wyprawa na Śląsk, to dla nas zawsze przyjemność. To w Chorzowie, na błoniach Stadionu Śląskiego, w latach 2018-2019 odbywały się finały Mistrzostw Polski Playarena i to właśnie tu czekała pełna emocji piłkarska niedziela
.

Część 1. – Sosnowiec
Spotkanie pomiędzy SSC Zamkowe, a AKS Gołonóg, czyli gratka dla fanów piłki spoza mainstreamu.
Było to spotkanie czwartego zespołu z ósmym w ligowej hierarchii.
Pojawiając się na meczu nikt z nas nie myślał, że przyjdzie Nam oglądać mecz, który będzie aż tak zacięty i pełen emocji do samego końca.

Patrząc jednak po różnicy w ilości zawodników, którzy się pojawili w to niedzielne popołudnie, to Zamkowe wyglądało na zespół, który rozstrzela przeciwnika i wykorzysta fakt, że nie ma on żadnego rezerwowego. Tym bardziej, że spotkanie odbywało się w formacie 2x40 minut.
Zespół AKS nie wszedł najlepiej w to spotkanie, tracąc bramkę już w pierwszych minutach.
Stan ten utrzymywał się kilka minut, a Zamkowe chciało wyciągnąć rywala jak najdalej swojej bramki, a potem skontrować, co było całkiem racjonalnym ruchem, bo przeciwnik tracił przez takie zagranie więcej sił. Udało się to około 15 minuty i mieliśmy już dwa do zera. Kilka minut później, na szczęście dla zawodników czwartej drużyny zeszłego sezonu w Sosnowcu, pojawił się pierwszy, a jak się potem okazało jedyny, zawodnik dający możliwość rotacji w składzie. No i przyniosło to pożądane efekty. Dwa szybkie i mocne ciosy wyprowadzone w kierunku bramki zespołu SSC Zamkowe i nagle mamy 2:2. Zaskoczony takim przebiegiem sytuacji przeciwnik postanowił jednak szybko poukładać swoją grę w ataku i tym razem, to oni na przestrzeni kolejnych dziesięciu minut wyprowadzili skuteczne ataki i wyszli na prowadzenie 4:2. Wydawało się, że ta pierwsza połowa zakończy się jeszcze wyższym prowadzeniem zespołu walczącego o podium w tym sezonie, ale nic bardziej mylnego. Końcówka bez dwóch zdań należała do zawodników Gołonogu, który nie tylko wyrównał wynik spotkania, ale także po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. Pierwsza połowa AKS Gołonóg 5:4 SSC Zamkowe.
W drugiej połowie było już widać zmęczenie AKS, który mając w obwodzie tylko jedną zmianę, przy trzech przeciwnika.

Bartosz Marcinkowski- AKS Gołonóg

Najpierw wyrównanie na 5:5, a potem już nawet nie oglądaliśmy remisu. Choć nie było łatwo Zamkowym ładować piłkę do bramki, bo pomimo wyniku świetnie w bramce spisywał się Bartosz Marcinkowski, który wielokrotnie bronił sytuacje sam na sam czy też wyciągał piłkę z linii bramkowej. Zdecydowanie to on utrzymywał swoich kolegów przy myślach, że uda się uzyskać korzystny rezultat. Zabrakło jednak sił. Zespół Damiana Walaska, który w tym sezonie uczestniczy również w rozgrywkach w Katowicach, zagrał do końca już skutecznie i uzyskał korzystny wynik. Mecz zakończył się rezultatem 11:7 dla ekipy SSC Zamkowe, choć bohaterem meczu wybieramy zdecydowanie bramkarza Gołonogu Bartka Marcinkowskiego.
Mecz stał przez zdecydowaną większość jego trwania na naprawdę dobrym poziomie, co dobrze świadczy o rozgrywkach Playarena Sosnowiec.




Część 2.- Chorzów
Tu nie wybraliśmy sobie żadnego konkretnego meczu, raczej byliśmy zainteresowani organizacją ligi w Chorzowie. No i kolejne tego dnia zaskoczenie. Rozgrywki naprawdę wyglądają bardzo… podobnie to turniejów ogólnopolskich organizowanych przez Playarena. Ładnie wydzielone trzy boiska, sędziowie, woda, biuro zawodów. No trzeba przyznać, że wygląda to nieźle. Byliśmy zaskoczeni bez dwóch zdań. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy boisku na którym grała ekipa TDI Somsiody, którą obserwowaliśmy już na zeszłorocznych eliminacjach Mistrzostw Polski i trzeba przyznać, że progres wykonywany przez ten zespół jest zauważalny. Na potwierdzenie tego dodamy, że przed tygodniem zremisowali oni z FizjoFactory Chorzów, czyli zespołem będącym na arenie ogólnopolskiej mocno rozpoznawalnym, z resztą… to przecież półfinalista Pucharu Polski z 2019 roku. Także jeśli ten rozwój w wykonaniu Somsiodów będzie szedł dalej w tym kierunku, to może już w tym roku będziemy mogli obserwować ich bijących się o najwyższe cele na turniejach organizowanych przez Playarenę.


Część 3. – Katowice
Główny punkt programu.
W zasadzie, to gdyby nie spotkanie na które zostaliśmy zaproszeni, to tę niedzielę byśmy poświęcili na rosół i „niedzielne kino familijne z Polsatem”. Na całe szczęście emocji było zdecydowanie więcej.
AC Bogucice vs Dentim Clinic Katowice, to zdecydowanie spotkanie, które rozgrzewało wszystkich fanów SOCCA.
Mistrz Katowic vs Mistrz Polski, te słowa mogliście przeczytać wielokrotnie, ale podkreślały one tylko wagę tego meczu.
Spodziewać się jednak mogliśmy wszystkiego po tym spotkaniu. Wiemy doskonale jak nieprzewidywalny i elastyczny może być Dentim.  W dodatku patrząc personalnie na ten zespół, to odnosi się wrażenie, że Tomasz Kwiotek zbudował potwora. Marcin i Paweł Grzywa, Ariel Mnochy, Piotr Makowski, Maciej Niesyto, Mateusz Górka, a doszedł przecież jeszcze Mateusz Kaiser i Seweryn Gancarczyk. Personalnie chyba nigdy nie mogliśmy obserwować lepiej wyglądającej drużyny. Choć obserwowaliśmy niesamowity Dynamik Toruń, to jednak nie miał on w składzie aż tylu budzących dreszcze nazwisk.

Dominik Rek i Karol Borysiuk, najlepszy strzelec AC Bogucice


AC Bogucice były dla nas swego rodzaju nowością. Zespół ten występował 4 lata temu w 3 lidze Playarena Katowice i nie był hegemonem. Bacznie zaczęliśmy się im przyglądać już w zeszłym roku, gdy podbijali Katowicką Ligę Szóstek.
Mecz stał na naprawdę dobrym poziomie, ale to Dentim był chirurgiem podczas tej operacji i to on rozpracował żywy organizm z niesamowitą precyzją. Pełna kontrola meczu od początku do końca, pomimo iż to Bogucice miały dłużej piłkę przy nodze.
Zawodnicy Mistrzów Polski zarówno w przerwie jak i po meczu wypowiadali się o swoim przeciwniku bardzo pozytywnie, mówiąc o tym, że nie spodziewali się tak agresywnej (w dobrym tego słowa znaczeniu) postawy w ofensywie.
To trzeba przyznać. Nie było widać żadnych kompleksów po ekipie Daniela Synala. Choć przeciwnicy zademonstrowali swoją wyższość, to jednak nie mają prawa mieć kompleksów. Zmierzają oni we właściwym kierunku i mamy nadzieję, że wkrótce zagoszczą oni na stałe w Mistrzostwach Polski Playarena. Poziom tej drużyny idzie zdecydowanie we właściwym kierunku.
Dentim z kolei jak to Dentim. Ariel Mnochy, który z roku na rok wygląda co raz lepiej, choć złośliwi zapewne powiedzą, że ustawia się na długim słupku i czeka na piłkę, to jednak właśnie ta boiskowa inteligencja Ariela czy niepowtarzalne wyczucie pozycji, to jedne z jego największych atutów. Nie odpuszczał przez cały mecz, skracał możliwości rozegrania przez bramkarza, pracował w defensywie i przede wszystkim strzelał gole. W tym meczu 4. Dwie bramki dołożył Karol Kotowski i po jednej Mateusz Górka i Piotr Makowski. W drużynie Bogucic strzelali Kamil Kopeć i Karol Borysiuk, który strzelił swoją dziesiątą bramkę w sezonie.
Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 8:2, co zdecydowanie ułatwia Dentimowi drogę do tytułu Mistrza Katowic, a walka zespołu AC Bogucice o tytuł nie jest zależna już tylko od nich samych. Nie jest jednak absolutnie przekreślona. Końcówka będzie tym samym niesamowicie widowiskowa!



Był to dla nas bardzo długi dzień, okraszony emocjami, pięknymi golami i wspaniałymi interwencjami bramkarzy. Nie byłoby tego, gdyby nie Śląska gościnność, której doświadczaliśmy na każdym kroku. Czy to Sosnowcu (a w zasadzie, to w Dąbrowie Górniczej), Chorzowie czy Katowicach. Za wszystko czego mogliśmy doświadczyć w tę niedzielę bardzo serdecznie dziękujemy.


Placeholder