Podsumowanie spotkania Polska - Anglia

Socca

Podsumowanie spotkania Polska - Anglia

17 września 2022, 12:12

Po awansie z fazie grupowej przyszło nam się zmierzyć z zawodnikami reprezentacji Anglii. Awansowali oni z drugiego miejsca z grupy F po porażce w ostatnim spotkaniu z Ukrainą aż 1:7. Jednak tak jak zapowiadaliśmy w naszym przedmeczowym studio ani synowie Albionu nie są tak słabi ani nasi wschodni sąsiedzi tak mocni. Dla naszych przeciwników ten mecz mógł być swoistym rewanżem za 2018 rok, kiedy to w ćwierćfinale mundialu pokonaliśmy ich 3:0. U Anglików z tamtego meczu pozostał tylko Dean Mcdonald, w naszej kadrze byli to Bartek Dębicki, Ariel Mnochy oraz Krzysztof Elsner.

Początek spotkania to przewaga Polaków. Nasi byli dużo częściej przy piłce i próbowali strzelić pierwszą bramkę. Bardzo "pressowali" bramkarza Anglików, ale taka była taktyka Klaudiusza Hirscha, który przeanalizował grę przeciwników we wcześniejszych pojedynkach. Dużo więcej w tym spotkaniu na boisku przebywała pierwsza piątka czyli Elsner, Kucharski, Dębicki, Dregier i Górka. Ten ostatni w 7 minucie był faulowany i do rzutu wolnego podchodzi Norbert Dregier. Mocne uderzenie lewą nogą ale świetnie ustawiony był bramkarz rywali. W 10 minucie otwieramy wynik spotkania i na listę strzelców wpisuję się oznaczony numerem 7 - Bartłomiej Dębicki, który "odkleił" się od obrońcy i pewnym strzałem w lewy dolny róg bramki pokonuję bramkarza rywali. W 11 minucie spotkania na boisku pojawił się Rafał Trakul, a Polacy robią wszystko by zdobyć drugie trafienie i uspokoić grę. Przez kolejne momenty biało-czerwoni grali niedokładnie i chaotycznie co pozwoliło Anglikom dojść do paru sytuacji, z których nie ma jednak żadnego niebezpieczeństwa. W 16 minucie gry Anglicy doprowadzają do wyrównania w tym spotkaniu po delikatnym błędzie Adriana Skorba, który nie utrzymał równowagi przy walce powietrznej i przeciwnik z najbliższej odległości pokonuje Skibińskiego. Na całe szczęście świetnie tego dnia dysponowany był Kamil Kucharski, który kapitalnym podaniem odnalazł w polu karnym Norberta Dregiera a ten z bliskiej odległości dał nam prowadzenie.

Końcówka pierwszej połowy jak to idealnie ujęli nasi komentatorzy Dominik Rek i Dawid Szeluga to trochę "elektryki" i bardzo niepewnej gry w naszym wykonaniu. Zamiast uspokoić mecz i cały czas grać w piłkę to w niektórych momentach było bardzo nerwowo. Ostatni gwizdek w pierwszej połowie, łyk wody, wskazówki od selekcjonera i zaczynamy drugą częśc meczu...

W 21 minucie spotkania doszło do bardzo groźnej sytuacji. Mateusz Skibiński zderzył się głową z jednym z Anglików i wymagana była interwencja medyczna. Po chwili przerwy opatrzony "Skiba" wraca do gry i należą mu się za to ogromne brawa bo grał z rozwalonym łukiem brwiowym. Następna część spotkania to chwila spokoju i w 25 minucie zmuszony do interwencji został bramkarz reprezentacji Polski, ale pewnie chwycił piłkę uderzaną przez przeciwnika. Trzeba też wspomnieć o naszych fanatykach, którzy odpalili pirotechnikę na trybunach i bardzo głośno dopingowali nasz zespół cały mecz- tak się bawią najlepsi kibice na świecie! W 27 minucie gry na 3:1 bramkę po świetnym strzale z dystansu zdobywa Norbert Dregier, dla którego to była już 7 bramka na tym turnieju. Na trybunach słychać "Dregier on fire, Dregier on fire". Niestety po chwili radości pada druga bramka dla Anglików i robi się coraz bardziej ciekawie i nerwowo, największe emocje dopiero przed nami. W 31 minucie gry bardzo ostry faul Mateusza Górki i na dwie minuty musi zejść z boiska po otrzymaniu żółtej kartki, a cała reprezentacja musi bronić dostępu do naszej bramki. Kolejne minuty spotkania mijają pod kontrolą Anglików, świetnie się bronimy ale było kilka sytuacji w których serce zabiło o wiele mocniej. W 36 minucie gry nasi rywale zaczynają grę z lotnym bramkarzem i zaczyna się prawdziwa "wojna". Nasi zawodnicy po odzyskaniu piłki próbują trafić do pustej bramki, wiele prób Kucharskiego, Elsnera i Dębickiego. W 39 minucie gry ta sztuka udała się wcześniej wspomnianemu Dębickiego i mamy 4:2!!! Ostatnie minuty gry, sędzia dolicza aż 90 sekund do regulaminowego czasu gry. W doliczonym czasie gry na boisku pojawia się Ariel Mnochy by swoim doświadczeniem jak najbardziej uspokoić grę. Końcowy gwizdek sędziego, okrzyk radości i jesteśmy w najlepszej ósemce mistrzostw świata.

Zapraszam serdecznie już dzisiaj na spotkanie z Bułgarią - godzina 18:40. Mam nadzieję, że również będziemy wieczorem w takich samych dobrych humorach.

Placeholder