Poznaj Reprezentanta! - Ariel Mnochy
Poznaj Reprezentanta! - Ariel Mnochy
Czasami potrafi wyrosnąć spod ziemi we właściwym czasie i miejscu, a wtedy dokładna tylko nogę i piłka ląduje w bramce. Potrafi uderzyć z dystansu, a nawet wyskoczyć niczym syrena i ustrzelić gola klatką piersiową. Nie można mu odmówić ambicji, skuteczności i przede wszystkim dobrej energii.
Jest nie tylko bezwzględnym egzekutorem w polu karnym, ale przede wszystkim dobrym i sympatycznym człowiekiem dla którego gra w koszulce z orłem stanowi powód do dumy i wielki zaszczyt. Poza piłkarskimi umiejętnościami na najwyższym poziomie potrafi coś jeszcze... naśladować głosy ptaków. Do tego stopnia, że czasami rozglądając się po drzewach szukamy kto tak pięknie "śpiewa", a po chwili wystarczy się odwrócić i zobaczyć uśmiechniętą od ucha do ucha twarz, która właśnie nas "wkręciła".
Szanowni Państwo... ARIEL MNOCHY!
Dawid Szeluga: Ariel, nie pierwszy raz będziesz miał okazję wziąć udział w turnieju. Co czułeś po pierwszym i po tym ostatnim telefonie, który otrzymałeś?
Ariel Mnochy: Uczucia jakie mam po telefonie od Trenera że jadę na MŚ są zawsze takie same, pełna ekscytacja, mega zadowolenia oraz duma. Gra z orzełkiem na piersi jest czymś wyjątkowym, a zarazem misja którą musisz wykonać jak najlepiej!
DS: Zapewne nie każdy wie kim jesteś poza boiskiem. Praca, którą wykonujesz nie należy do najłatwiejszych, ani nawet najbezpieczniejszych.
AM: Z zawodu jestem górnikiem pracuje pod ziemia na poziomie 650m na ogół jestem maszynista który rozwozi ludzi na stanowiska pracy oraz materiał potrzebny do wykonywanych prac …poza tym bywam również dysponentem. Stanowisko to polega na kierowaniu całym ruchem na danym poziomie.
DS: Sportowo osiągnąłeś wiele, bo grasz zarówno na dużym, małym boisku i grałeś również w futsal. Prywatnie też zawsze dużo się u Ciebie dzieje. Co byś wskazał jako taki moment, który byłby tym diamentem koronnym zarówno w sportowym jak i prywatnym życiu?
AM: Hmmm ciężko wybrać jedno najważniejsze, bo mam takich przynajmniej kilka mogę podać.
Piłkarskie to oczywiście mistrzostwo Polski oraz oczywiście dwukrotne vice-mistrzostwo świata, a jeśli chodzi o te nie związane z piłka, to oczywiście narodziny synka oraz ślub z moją ukochaną i jeszcze parę innych.
DS: Biorąc pod uwagę Twoją osobowość i nastawienie do wszystkich ludzi, to ciężko stwierdzić, że Ariel Mnochy nie ma w sobie pozytywnej energii. Co ładuje w Tobie te niesamowite baterie energetyczne, którymi masz jeszcze czas i chęci obdarowywać innych?
AM: Moją największa inspiracja jest życie! Z każdego dnia czerpie jak najwięcej głownie te pozytywne i zwariowane chwile, a tych nigdy nie brakuje
DS: No to pora na autorefleksję. Co uważasz, że możemy powiedzieć, że jest Twoją silną stroną, czymś co uważasz za mocne strony, a nad czym jeszcze musiałbyś popracować, bo po prostu mogłoby być lepsze?
AM: Moje najlepsze cechy to zapewne pracowitość, szczerość i pozytywny wariat/śmieszek jakby można było to tak określić, a co do drugiej części pytania, to tak naprawdę uczymy się całe życie wiec mogę powiedzieć, że nad wszystkim można jeszcze popracować i to udoskonalać
DS: Jesteś „killerem pola karnego”, prawdopodobnie nie ma elementu Twojego ciała, którym nie potrafiłbyś wpakować piłki do bramki, ale tak wewnętrznie czujesz się w jakimś miejscu na boisku najlepiej?
AM: W którym miejscu czuje się najlepiej na boisku? Hmmm… tam gdzie jest piłka (śmiech). Chyba mogę powiedzieć, że jest mi to obojętne. Jestem w stanie dostosować się do każdej pozycji, aczkolwiek mówię tu o pozycjach nie uwzględniać typowo obrońcy, ale to wynika głównie z tego że mam ciąg na bramkę przeciwnika. Lubię być egzekutorem. Za swój największe atut uważam skuteczność, szybkość i umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu, a są to cechy dla, jak to powiedziałeś „killera pola karnego”.
DS: To Twój kolejny turniej, kadra mocno przebudowana, choć w składzie są wciąż srebrni medaliści i z Lizbony i z Rethymno. Zmian jest sporo. Poznałeś osobiście już każdego z chłopaków będących w zespole. Co uważasz, że będzie siłą zespołu, który powalczy w Budapeszcie?
AM: Największa siłą kadry będzie sama kadra. Szybko udało stworzyć się kolektyw w drużynie. Charakter i chęć koszenia każdego po drodze jest w każdym z nas!
DS: Nim jednak zadebiutowałeś w RP6, a potem zdobywałeś medale na Mistrzostwach Świata czy też zostawałeś Mistrzem Polski, to był jakiś początek. Jak doszło do tego, że znalazłeś się w socca?
AM: W piłce sześcioosobowej znalazłem się dzięki Szymonowi Wesołowskiemu, który ściągnął mnie do swojej drużyny TS 10ka.pl Zabrze, z która miałem przyjemność zdobyć brązowy medal na MP, a reszta jest już historią…
DS: To będzie Twój trzeci mundial. Dwa srebra, mnóstwo pięknych chwil i nieoczywistych bramek. Jaki masz osobisty cel na ten turniej?
AM: Cel jest tylko jeden zdobyć złoto MŚ!!!!!!!!!
Oczywiście od siebie wymagam jak najlepszej gry !!!serducho będzie zostawione to nie ma dwóch zdań!!!
DS: Czy był już w Twoim życiu dzień, który byś opisał jako ten, który wpłynął na Ciebie najbardziej i zmienił je o 180 stopni?
AM: Hmmm czy był taki dzień który zmienił moje życie? Można powiedzieć, że założenie rodziny jest zmianą dotychczasowego życia.
DS: Kto w Twoim życiu miał na Ciebie największy wpływ?
AM: Największy wpływ na mnie mieli moi rodzice, bo to dzięki nim jestem jaki Jestem a wydaje mi się ze jestem taki fajny pozytywny gryfny synek z dobrym serduchem.
Dzięki rodzicom mój charakter jest jaki jest, a jeśli chodzi o umiejętności, to już chyba moja własna zasługa, bo jeśli chcesz coś osiągnąć musisz zacząć od samego siebie i chcieć tego sam.
DS: Kto jest Twoim największym kibicem?
AM: Dużo jest osób którzy mi kibicują znajomi przyjaciele rodzina, ale taki największy kibic to mama.
DS: Jeśli miałbyś dać sobie największą ocenę za jakąś umiejętność piłkarską jaka to byłaby ocena i za co?
AM: Ciężkie pytanie, ale mogę powiedzieć że skuteczność, bo nigdy nie potrzebowałem kilku okazji żeby strzelić bramkę, a ocenę mogę dać 8/9, bo zawsze można coś poprawić