Socca Champions League - Zapowiedź
Socca Champions League - Zapowiedź
Kiedy zdobywasz Puchar lub Mistrzostwo Polski, meldujesz się wśród topowych drużyn w kraju zawsze masz prawo myśleć o walce o „coś więcej”. Tym „czymś” jest udział w rozgrywkach międzynarodowych. Można mówić o wydatkach, długiej i męczącej podróży czy też swego rodzaju aklimatyzacji. Nic jednak nie jest w stanie oddać możliwości gry przeciwko najlepszym drużynom w Europie i nie tylko. W tym roku będzie gościć w Mariborze również drużyna z Omanu.
The Socca Champions League! To turniej na który wypatrujemy z równie wielkim wytęsknieniem jak na Mistrzostwa Świata. Tym bardziej, że Polskę reprezentować będzie aż 5 drużyn!
W kim wyszukiwać faworytów? Czy któraś z Polskich drużyn ma szansę na końcowe zwycięstwo?
Postaram się Wam przybliżyć kilka faktów i podgrzać atmosferę przed zbliżającym się co raz większymi krokami turniejem.
Kto faworytem?
Ilość drużyn, które można typować w gronie faworytów nie jest może nazbyt wysoka, ale nie liczy się ilość, a jakość.
Car Wash Klucarovci, to zwycięzcy z ostatniej edycji Ligi Mistrzów z 2019 roku, gdy w finale pokonali po rzutach karnych Dynamik Herring Toruń, który po raz drugi z rzędu mógł zdobyć „triplettę” wygrywając wcześniej Mistrzostwo i Puchar kraju. Słoweńcy są naturalnym faworytem do końcowego sukcesu, bo głód gry i chęć obrony tytułu jest w nich zapewne ogromna.
Zespół gospodarzy turnieju będzie chciał wykorzystać zapewne wszystkie swoje atuty. Włącznie ze znajomością obiektu.
FC Klaipeda City, czołowy klub na Litwie, która bardzo mocno angażuje się w rozwój piłki sześcioosobowej. Mistrzowie w turniejach siedmioosobowych, halowych oraz w 6x6. W tym sezonie zajęli „tylko” trzecie miejsce w bardzo prestiżowym na Litwie „Strong Cup”.
FC HEGELMANN MINIFOOTBALL, a skoro już przy Litewskich drużynach jesteśmy, to nie możemy nie wspomnieć o najmocniejszej drużynie w kraju w tym roku. Podczas ostatniego turnieju rozgromili oni zespół z Kłajpedy aż 7:1 co świadczy o sile tego zespołu. Zweryfikować ich może jednak bardzo szybko Kapela Weselna, która stanie w szranki z zespołem z Litwy w fazie grupowej.
„Dynamis” Kiszyniów, nie wolno zlekceważyć żadnej drużyny z Mołdawii. Nie mniej Dynamis, to zespół, który wszedł do Amoligi z przytupem zdobywając już w pierwszym swoim sezonie brązowe medale. Choć pod względem historycznym lepiej wyglądają zespoły FC Tiraspol i FC Geotermal, to jednak Dynamis w tym roku prezentował się zdecydowanie najlepiej. Z „Dynamikiem” z Mołdawii mierzyć się będą Orły Wrocław, które będą mogły sprawdzić czy socca faktycznie, w kraju naszych przeciwników z ostatniego mundialu, mocno się rozwinęła.
FC Geotermal, zespół w składzie z reprezentantami Mołdawii w socca oraz byłym reprezentantem w dużej piłce Wiktorem Gołowatenko. No cóż… Lewandowski nie strzelił Mołdawianom bramki, gdy grał przeciwko Gołowatence. Może zawodnikom BJM uda się ten wyczyn?
Steaua Moustier, wybór dość nieoczywisty, bo choć Belgowie w dużej piłce są bardzo mocną drużyną, to w socca nie są stawiani w roli faworytów. Niemniej SM pod bacznym okiem trenera kadry Belgii, która przechodzi istną rewolucję, mogą bardzo mocno powalczyć o dobry rezultat.
Jest jeszcze cała masa zespołów, które mogą przysporzyć masy problemów również naszym ekipom. Zespoły z Rumunii, Węgier, Irlandii czy coraz silniejszego Kazachstanu też mogą pokazać się z dobrej strony i powalczyć o sukces.
Co z tą Polską?
Nasz kraj reprezentować będą dwie ekipy z Krakowa: BJM i Kapela Weselna, dwie z Łodzi: FC Noster i Dzbany oraz Orły Wrocław.
Pewne jest, że obie ekipy z Łodzi będą mogły przeciągnąć swoje dobre występy jeszcze na skalę europejską, bo zarówno Noster jak i Dzbany są w gazie. Noster czyli Mistrz Łodzi oraz zdobywca Superpucharu mają wciąż wiatr w żaglach. Dzbany z kolei po zdobyciu Mistrzostwa Polski nie mogą osiąść na laurach i pokazać wszystkim, że nie było to „jednorazowy wyskok”, a ich forma oraz siła drużyny są w stanie sprostać każdemu wyzwaniu. Choć osłabieni brakiem chociażby Marcina Kaceli mają jeszcze wiele do udowodnienia.
W bardzo silnym zestawieniu z kolei będzie BJM, który w składzie będzie miał Staneckiego, Majewskiego, Wojtaczkę i Dudka. Brązowi medaliści Pucharu i Mistrzostw Polski mają zapewne ochotę na coś więcej, a w tym składzie (nie chcąc pompować balonika) stać ich naprawdę na więcej.
Drugi zespół z Krakowa, który tegorocznych imprez nie może zaliczyć do najbardziej udanych wciąż ma jednak moc po zdobyciu zeszłorocznego Mistrzostwa Polski. Choć w zespole Łukasza Leksandra zabraknie kilku kluczowych zawodników, to wciąż są w kadrze nazwiska, które zdobywały Mistrzostw Polski.
Ostatnim polskim zespołem na liście są Orły Wrocław. Zespół, który zdobył przed dwoma laty srebrne medale Fortuna Pucharu Polski nie będzie zapewne chciał się wybrać tylko na wycieczkę. Dużym atutem zespołu ze stolicy Playareny będzie obecność Jakuba Pelweckiego, który w swojej kolekcji nie ma jeszcze tytułu Króla Strzelców Ligi Mistrzów, a zapewne będzie chciał wykorzystać tę okazję. Nie mniej Orły, to kolektyw i to może okazać się ich ogromnym atutem.
Oceniać szans naszych reprezentantów bym chciał. Każdy zrobił co mógł, by do Mariboru pojechać i na pewno da z siebie wszystko. Nie pozostaje nic innego niż ściskać kciuki i fantastycznym osiągnięciem byłoby znów obejrzeć choć jedną Polską drużynę w finale Ligi Mistrzów!
POWODZENIA!