sTRACH się bać co zrobią Lumumby za rok
sTRACH się bać co zrobią Lumumby za rok
10 marca 2018 roku rozegrali swój pierwszy mecz towarzyski z ekipą Łódzkich Orłów wygrywając 21:2.
Tydzień później zagrali pierwszy mecz ligowy w na piątym poziomie w Łodzi, również notując 3 punkty.
W pierwszym sezonie udało się im awansować do 4 ligi, jednak największy skok nastąpił w kolejnym roku, ponieważ Lumumby niespodziewanie wygrały tzw.Open Cup i wywalczyły przepustkę z 4 do 1 ligi.
Pierwszy sezon zakończyli na 9 miejscu w najwyższej klasie rozrywkowej w Łodzi, jednak los chciał, że otrzymali oni przepustkę na eliminacje Mistrzostw Polski i na boiskach Ślęzy Wrocław w 2020 roku wypadli rewelacyjnie, ponieważ sensacyjnie wywalczyli awans do TOP16, a najlepszym bramkarzem tego turnieju eliminacyjnego został Vladyslav Trach.
W samych finałach nie poszło tak dobrze, ale Lumumby zajęły trzecie miejsce w grupie co pozwoliło im się ustawić na miejscach 8-12, ale to co było najważniejsze z tamtego turnieju to chęć poprawy rezultatu w przyszłym roku.
Sprawdźcie moją rozmowę z Lumumbami po tamtym turnieju:
" target="_blank">
FC Lumumby zobaczyli kawał dobrej piłki i od razu postanowili wprowadzić plan poprawy jakości gry w życie już w najbliższym sezonie i to z pełną pompą.
Stworzenie ekipy rezerw, niezliczona ilość rozegranych spotkań i tym razem piąte miejsce w tabeli Łódzkiej Elity pokazało jak bardzo chłopakom w większości zza naszej wschodniej granicy zależy by zaistnieć w piłce nożnej 6-osobowej w Polsce.
Mieliśmy DejaVu, ponieważ w 2021 roku ponownie mój rozmówca został najlepszym bramkarzem jednego z turniejów eliminacyjnych, jednak patrząc przez pryzmat roku jak ekipa Lumumby się rozwija najlepsze (w tym sezonie) nadeszło w turnieju finałowym przy stadionie Śląska Wrocław 29 sierpnia gdzie Łodzianie zostawili w tyle takie ekipy jak CHZB, Toho czy Jakubskie Toruń.
Losowani z czwartego koszyk, teoretycznie skazywani na porażkę pokazali swoją siłę, moc, kolektyw, zacięcie i bez kompleksów podeszli do, każdego rywala co ostatecznie dało im TOP4 w kraju, a do brązowego krążka zabrakło bardzo niewiele.
FOTO.
Przemysław Kaczmarek (Socca.pl): Vladziu bez wątpienia byliście rewelacją turnieju Finałowego Mistrzostw Polski 2021
Zdecydowanie największym zaskoczeniem , ponieważ niewielu na Was stawiało. Jak smakuje tak ogromny sukces jakim niewątpliwie jest czwarte miejsce w Polsce?
Vladyslav Trach (kapitan Lumumby Łodź): Sukces smakuję się z wielką przyjemnością. Przed turniejem postawiliśmy sobie cel minimum - awansować z grupy, a jak awansujemy to po prostu walczymy w każdym kolejnym spotkaniu, jak widać udało się wywalczyć trochę więcej. Szczerze mówiąc nawet teraz jeszcze nie do końca wierzę w to że jesteśmy czwartą drużyną w Polsce. Kiedy uświadamiasz sobie, że grasz z reprezentantami Polski na jednym poziomie, to gdzieś tam w sercu odpala się ogień.
P.K:Świetny turniej rozgrywali przede wszystkim Vladyslav Pozhydaiev oraz Oleh Korobka.
Czy mieliście obawy przed meczem przed jakąkolwiek drużyną z takimi zawodnikami w składzie?
V.T: Szczerze mówiąc specjalnie nie mówiłem o sukcesach drużyn przeciwników swoim kolegom, żeby psychicznie było łatwiej z nimi grać. Ale oczywiście nie możliwe jest ukryć drużynę z takimi gwiazdami jak Dentim Clinic Katowice, plus do tego graliśmy z nimi w zeszłym roku w fazie grupowej, więc mamy wiedzę jak oni grają. W pierwszym meczu zdecydowaliśmy zagrać z nimi mocnym pressingiem, myślę że nikt tego się nie spodziewał, ale mają dobrego bramkarza który dużo uratował swoją drużynę.
W drugim meczu obraliśmy taką samą taktykę, ale fizycznie byliśmy zmęczeni i nie udało się zagrać tak jak planowaliśmy.
P.K:Jak trudnym przeciwnikiem był ustępujący Mistrz Polski z Katowic? Możesz porównać ich do FC Gorlicka Warszawa?
V.T: Dentim Clinic bardzo doświadczona i fizyczne przygotowana drużyna. Z drużyną w której grają zawodnicy Reprezentacji Polski, zawsze ciekawe jest rywalizować.
FC Gorlicka też świetna ekipa, myślę że poziomu podobnego do nas, widać że drużyna fizycznie przygotowana doskonale, czego nie możemy powiedzieć o nas. Szkoda że spotkaliśmy z nimi w półfinale, jeżeli by zagraliśmy z nimi w fazie grupowej to wynik był by w ogóle inny.
Chciałbym przeprosić zawodnika Gorlickiej, którego sfaulowałem, rozumiem że mogło to dość to kontuzji, byłem w wielkich emocjach, pewien że w tym momencie nie było faulu, ale jak oglądałem mecz w domu to zmieniłem zdanie.
I oczywiście chciałbym podziękować wszystkim drużynom za fajne mecze i życzę dla każdej jeszcze większych sukcesów.
P.K:W tamtym roku zajęliście miejsca 8-12, ale marzyliście, żeby poprawić ten wynik i wyjść z grupy ,a tu udało się zagrać w strefie medalowej.
Aż sTRACH pomyśleć co będzie za rok?
V.T:Oczywiście, że po tym sukcesie już mamy większe apetyty, ale wszystko będzie zależało od ludzi, wiadomo że w drużynie cudzoziemców cały czas zmienia się skład, więc ciężko utrzymać taki sam zespół jak mieliśmy we Wrocławiu w tym finałowym boju.
P.K.:Wszyscy wiedzą, że jesteście drużyną z poza granic Polski.
Ile i jakie narodowości grają w Waszym zespole oraz co sprawia, że tak doskonale się rozumiecie pomimo tego, że do Polski, każdy z Was przyjechał z innymi planami?
V.T:Na tą chwilę mamy 85% zawodników z Ukrainy, ale też są zawodnicy z Mołdawii, Kirgistanu, Azerbejdżanu i Białorusi. Jak człowiek umie grać w piłkę i ma doświadczenie w grach w zawodach piłkarskich w szkole czy klubach podczas gry w juniorach to nie trzeba mu dużo tłumaczyć o tym jak grać w piłkę, wystarczy przed meczem wytłumaczyć jakim stylem gramy.
P.K: W końcówce pierwszej połowy półfinału przeciwko FC Gorlicka popełniłeś błąd, sfaulowałeś w polu karny, rzut karny wykorzystał Robert Śmigielski, przegrywaliście 0:1.
Powiedz jak ciężko jest motywować swoich zawodników po takiej sytuacji?
V.T:Nie miałem innego wyjścia w tym momencie, musiałem trochę wcześniej wyjść na tą piłkę żeby złapać ją rękami. Motywować nie było trudno, bo mieliśmy swoją taktykę na odrobienie strat, wiedzieliśmy że możemy stracić pierwszą bramkę, ale niestety zabrakło sił i szczęścia w tym meczu.
P.K: 5 miejsce w Łodzi, 4 miejsce w Polsce-czy to nie paradoks?
V.T:Oczywiście że paradoks. Łatwej zebrać dobry skład na jeden turniej, trudniej zbierać go przez cały sezon na każdy mecz. Na turnieju finałowym grało czterech zawodników, którzy brali udział w turnieju eliminacyjnym.
Taka rzeczywistość drużyny emigrantów. Bardziej prawdopodobne jest to,że możemy zostać Mistrzami Polski niż Mistrzami Łodzi XD
P.K:Przystępujecie do ligi w Łodzi 4 sezon z rzędu.
Czy jest jednak jakiś plan na Mistrzostwo Łodzi w tym sezonie czy na chociażby na strefe medalową?
V.T:Plany zawszę są, ale jak wspomniałem wcześniej, trudno zbierać dobry skład na każdy mecz przez cały sezon. W tym roku chcielibyśmy skończyć zmagania w trójce najlepszych drużyn Łodzi, postaramy się powalczyć w Pucharze Łodzi.
Plany są ambitne!
P.K:Czemu nie ma w drużynie Polaków?
Wiem, że to nie jest tak, że Ich nie lubicie, ale może uważacie, że Polacy są słabi w piłkę?
V.T:Oczywiście my tak nie uważamy :D
Mieliśmy wcześniej kilku Polaków w drużynie, ale niestety oni wrócili do swoich miast. Myślę że większości Polakom trudno odnajdować się w takiej atmosferze, kiedy w drużynie językiem komunikatywnym jest język rosyjski. Większość z nas bardzo dobrze rozmawia po polsku i wszyscy go rozumieją, ale język to nasza przewaga, możemy mówić na boisku rzeczy taktyczne lub następne swoje podanie i nikt nas nie zrozumie, w przypadku drużyn polskich nie ma takiej przewagi, bo my ich rozumiemy ;) Jesteśmy otwarci dla zawodników wszystkich narodowości, nie tylko Polaków, najważniejsze aby rozumieli nasz styl gry
P.K:Dzwonił po turnieju trener Reprezentacji Ukrainy?
V.T:Nie. Niestety piłka sześcioosobowa nierozwinięta w Ukrainie, mamy tylko jedną ligę w tym formacie w Kijowie. Z zawodników tej ligi robią reprezentacje Ukrainy, oczywiście nikt nie będzie patrzył na zawodników z poza granic Ukrainy. Może kiedyś wrócę na Ukrainę i wezmę to w swoje ręce ;) Doświadczenie już trochę mam, jest z kogo wziąć przykład – chciałbym stworzyć playarena na Ukrainie, dlatego też cieszę się, ze mogę być Ambasadorem w Łodzi i pomagać w tak intersującej, najlepszej lidze w Polsce.
Na koniec chciałbym podziękować organizatorom za świetną organizację turnieju, drużynom i zawodnikom za mecze i fajne emocje, swojej drużynie za sukces i zrobioną robotę, oczywiście naszemu partnerowi najlepszy bar w jakim byłem "Hell's Kitchen Lumumby 10" za wsparcie, współpracę i okres przygotowawczy